*Dzień wprowadzenia się One Direction i Yuki do mojego domu.*
Dzisiaj miałam mieszane uczucia, chciałam się cieszyć z powodu wprowadzenia się Yuki do mnie, ale zamieszkują ze mną też chłopaki.
Wstałam leniwie i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletkę i ubrałam się w to. Pod koniec pomalowałam sobie rzęsy i oczy oraz przejechałam szminką po moich ustach. Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Przygotowałam wszystkie potrzebne mi produkty i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po skończeniu czynności usiadłam przy stole i spokojnie zjadłam śniadanie. Po zjedzeniu, pozmywałam brudne naczynia i napisałam do Yuki.
''Siemka. Gotowa ? '' xxx Paris.
''Siema. Tak, czekam na ciebie.'' xxx Yuka.
'' Okej przyjadę po ciebie wyjątkowo moim samochodem.''
'' Och , dziękuje. Czekam.''
Wzięłam z szuflady kluczyki i ruszyłam w stronę garażu. Wsiadłam do samochodu i powoli ruszyłam, po 15 minutach byłam pod domem Yuki. Widziałam jak wygląda przez okno, pomachałam do niej i wyszłam z samochodu. Przywitałam się z nią i pomogłam brać walizki. Po długich trudach udało nam się wepchać wszystkie rzeczy Yuki do mojego samochodu. Powrót zajął nam 15 minut, kiedy wróciliśmy do domu, chłopaków jeszcze nie było, co nas bardzo cieszyło. Zaprowadziłam przyjaciółkę na górę i pokazałam jej pokój, był tuż obok mojego. Ściany miał koloru miętowego. Na środku stało łóżko tego samego koloru. Kiedy przyjaciółka się rozpakowała, wzięłyśmy laptopa i chciałyśmy pogrzebać coś na temat tamtego zespołu. Kiedy oglądałyśmy zdjęcia, spodobał mi się chłopak, który na każdej fotce miał bluzkę w paski.Odrazu, powiedziałam o tym Yuki ona stwierdziła, że bardziej podoba jej się chłopak o czarnych, postawiony na żel włosach. Nasze przemyślenia i oglądanie zdjęć przerwał dzwonek do drzwi. Yuka odrazu poinformowała mnie o tym , a ja zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Widziałam, że przyjaciółka biegnie za mną. Przed drzwiami ukazało się pięciu chłopaków i mój tata. Każdy z nich uśmiechnął się do mnie i podał rękę. Wprowadziłam chłopaków do domu, a tata poprosił mnie na słowo.
- Córko, dziękuje ci , że zgodziłaś się na ich zamieszkanie. - zaczął.
- tato proszę daruj sobie to przedstawienie. Nie mów im tylko, że jestem niesłysząca. - odczytałam wszystko z ojca słów i mu odpowiedziałam.
- dobrze,ale ja muszę jechać nie wiem kiedy wrócę, zajmij się nimi.
- niech ci będzie.
Wyszliśmy z kuchni i podeszliśmy do chłopaków.
- chłopaki poznajcie moją córkę Paris, jej przyjaciółkę Yuki i one się wami zajmą, a ja muszę lecieć i nie wiem kiedy wrócę.
Tata pożegnał się z nami wszystkimi i trzasnął drzwiami. Zaprowadziłam każdego chłopaka do osobnego pokoju i wszystkich zaprosiłam za godzinę na obiad. Zobaczyłam, że jeden chłopak ciągle się do mnie uśmiecha, lecz nie zwracałam na niego uwagi. Nie chciałam się z nikim związywać, a tym bardziej z nimi. Zeszłam na dół zrobić obiad, a tam czekałam na mnie Yuka.
- i jak wrażenia ? - zapytała.
- no niezłe są to ciacha, ale nie będę im pokazywać , że mi się podobają. Nie chcę być na razie w żadnym związku.
- co do tego, że to ciacha to masz racje, ale ja chyba któregoś sobie wezmę.
- jak chcesz. Musimy zrobić dla nich wszystkich obiad. może naleśniki ?
- okej, pomogę ci robić.
Naszykowałyśmy wszystkie potrzebne produkty i powoli zaczęłyśmy smażyć naleśniki.
- Yuki, ja się boje, że oni się dowiedzą . Skąd mam wiedzieć, który właśnie mówi ? - cichym głosem zaczęłam mówić do przyjaciółki.
- spokojnie, będę ci pisała sms jak się nie skapniesz. Poradzimy sobie. - powiedziała to klepiąc mnie po ramieniu. Wiedziałam, że zawsze mogę na nią liczyć. Kiedy usmażyliśmy już sporą liczbę naleśników, zawołaliśmy chłopaków. Wszyscy momentalnie wbiegli do kuchni i usiadali przy stole. Podaliśmy naleśniki polane czekoladą oraz szklanki z sokiem pomarańczowym.
- co dzisiaj robimy ? - zapytał Zayn, na szczęście zdążyłam odczytać to z jego ust.
- nie wiem - odpowiedziałam, żeby nie było że nic nie mówię.
- może jakaś impreska w naszym domu ? - powiedział chłopak , który podobał mi się na zdjęciach.
- spoko.- odpowiedziała Yuki.
Po odpowiedzi przyjaciółki , spojrzałam na nią wzrokiem zabójcy, a ona się uśmiechnęła.
Kiedy wszystko zjedliśmy , musieliśmy posprzątać i pobiegliśmy do naszych pokoi. Przebrałam się w to i zrobiłam lekki makijaż. Kiedy byłam gotowa poszłam do pokoju przyjaciółki, okazało się, że też była już gotowa. Wyglądała pięknie, była ubrana w to. Zeszłyśmy na dół , muzyka już grała, nie mam pojęcia jaka , dlatego nie lubiłam impres. Moja przyjaciółka mówiła mi jaki to gatunek i jakie tempo, dlatego mogłam tańczyć. Było całkiem fajnie, tańczyliśmy prawie całą noc, ciągle od tańca prosił mnie Zayn, jak dobrze pamiętam, a od czasu do czasu Louis. Prawie całą imprezę tańczyłam z nimi. Oczywiście był alkohol i świetnie się bawiłam, kilka minut wcześniej poszłam do swojego pokoju, odprowadził mnie do niego Zayn.
- może mały buziak na dobranoc ? - powiedział, a ja patrzyłam się na jego brązowe tęczówki.
- nie tym razem. - odepchnęłam go i zamknęłam drzwi. Rzuciłam się na łóżko i momentalnie usnęłam.
wtorek, 26 czerwca 2012
piątek, 22 czerwca 2012
00.Prolog
Każdy mi powtarza, że ja to mam takie szczęście. Ale nikt mnie nie zna.Mój tata to Paul Higgins i jest menadżerem One Direction. Nie lubię tego zespołu , więc nie mam powodu do radości. Mój tata wyjeżdża w trasy koncertowe z tymi chłopakami, a ja siedze w tej willi w Londynie sama. Nie ma dla mnie czasu, dlatego sądzę, że mnie nie kocha. Po wakacjach będę chodzić na studia plastyczne .Chodziaż mam dużo pieniędzy, nie chwalę się nimi.Tak naprawdę są mojego ojca, ale od czasu do czasu coś od niego dostane. Wolę jeździć na deskorolce niż samochodem. Wiem, że to trochę dziwne, ale już tak mam. Nie narzekałam na moje życie dopóki nie dowiedziałam się , że One Direction zamieszka ze mną w moim domu. Na zamieszkanie z nimi zgodziłam się pod warunkiem, że Yuka zrobi to samo. Będę musiała dzielić dom z pięcioma chłopakami. Nie wiadomo ile oni będą u mnie w domu. Tata powiedział, że najmniej to jakieś 3 miesiące. Jak ja mam przeżyć ? Sześć chłopaków na dwie dziewczyny ? A no i zapomniałam Wam powiedzieć o tym, że jestem nie słysząca. Pamiętam ten dzień jak żaden inny .
Pewnego dnia jechałam z mamą samochodem, a na ulice wyskoczyła mała dziewczynka. Mama chcą, aby dziewczynce nic się nie stało gwałtownie przechyliła kierownicę w lewą stronę. Wjechaliśmy wtedy do rowu. Mama umarła na miejscu, a ja straciłam słuch. Jedyne co doprowadziłoby mnie do normalnego życia to bardzo kosztowna operacja. Niestety mojego tatę to nie obchodzi i muszę żyć dalej. Dzięki mojej najlepszej przyjaciółce Yuki mogę ukrywać moją wadę słuchu. To ona pocieszała mnie i wspierała po śmierci mamy i to ona nauczyła mnie odczytywać z ust to co mówię. Ona jedyna wiedziała co ja czuje, dziewczyna przeżyła to samo. Straciła mamę i tatę w wypadku samochodowym. Mieszkała sama do czasu kiedy nie wprowadziła się do mnie. Bardzo ciężko pracowała, żeby miała co jeść. Bardzo jej współczuje. Dziewczyna dużo przeżyła w Londynie nie ma nikogo oprócz mnie. Tak naprawdę kiedy się pyta o jej rodzinę odrazu zmienia temat, nie wiem dlaczego. Mi jako jedynej coś tam powiedziała, a tak to próbuje unikać tego tematu. Wródźmy może do dnia w którym zaczęłyśmy się przyjaźnić.
1września 2009 rok.
Pierwsza klasa gimnazjum, każdy stał w swoich grupkach przyjaciół i znajomych. Jedyną osobą, która stała sama była Yuka. Kryła się w kącie. Na jednej z przerw podeszłam do niej. Każdy zaczął się ze mnie śmiać, ponieważ byłam najpopularniejszą osobą w całej klasie i szkole. Nie przejmowałam się nimi. Podeszłam do dziewczyny swobodnie rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Pod koniec moja paczka, moi 'przyjaciele' powiedzieli mi , że albo oni albo Yuki. Ja wybrałam dziewczynę. Po szkole poszliśmy do lodziarni i przyrzekliśmy sobie przyjaźń na zawsze.
__________________
Proszę prolog.Opinie piszcie w komentarzach.
Pewnego dnia jechałam z mamą samochodem, a na ulice wyskoczyła mała dziewczynka. Mama chcą, aby dziewczynce nic się nie stało gwałtownie przechyliła kierownicę w lewą stronę. Wjechaliśmy wtedy do rowu. Mama umarła na miejscu, a ja straciłam słuch. Jedyne co doprowadziłoby mnie do normalnego życia to bardzo kosztowna operacja. Niestety mojego tatę to nie obchodzi i muszę żyć dalej. Dzięki mojej najlepszej przyjaciółce Yuki mogę ukrywać moją wadę słuchu. To ona pocieszała mnie i wspierała po śmierci mamy i to ona nauczyła mnie odczytywać z ust to co mówię. Ona jedyna wiedziała co ja czuje, dziewczyna przeżyła to samo. Straciła mamę i tatę w wypadku samochodowym. Mieszkała sama do czasu kiedy nie wprowadziła się do mnie. Bardzo ciężko pracowała, żeby miała co jeść. Bardzo jej współczuje. Dziewczyna dużo przeżyła w Londynie nie ma nikogo oprócz mnie. Tak naprawdę kiedy się pyta o jej rodzinę odrazu zmienia temat, nie wiem dlaczego. Mi jako jedynej coś tam powiedziała, a tak to próbuje unikać tego tematu. Wródźmy może do dnia w którym zaczęłyśmy się przyjaźnić.
1września 2009 rok.
Pierwsza klasa gimnazjum, każdy stał w swoich grupkach przyjaciół i znajomych. Jedyną osobą, która stała sama była Yuka. Kryła się w kącie. Na jednej z przerw podeszłam do niej. Każdy zaczął się ze mnie śmiać, ponieważ byłam najpopularniejszą osobą w całej klasie i szkole. Nie przejmowałam się nimi. Podeszłam do dziewczyny swobodnie rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Pod koniec moja paczka, moi 'przyjaciele' powiedzieli mi , że albo oni albo Yuki. Ja wybrałam dziewczynę. Po szkole poszliśmy do lodziarni i przyrzekliśmy sobie przyjaźń na zawsze.
__________________
Proszę prolog.Opinie piszcie w komentarzach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)