sobota, 15 grudnia 2012

14.'' ..bądźmy najlepszymi przyjaciółkami ''

*trzy miesiące później *początek grudnia*
 Chłopaki wracają dzisiaj z trasy. Jestem bardzo szczęśliwa a zarazem przestraszona bo wraca też mój tata. Dowie się, że jestem w ciąży bo widać mi brzuch, ale co się dziwić to już  czwarty miesiąc. Zayn powiedział chłopakom o tym, że będzie ojcem, a oni bardzo się ucieszyli, oprócz Louisa.Czy on nadal coś do mnie czuje?
  Wstałam szczęśliwa z łóżka i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę.Po drodze wzięłam z szuflady bieliznę.W trochę mniejszym pomieszczeniu od mojej sypialni wykąpałam się, uczesałam i zrobiłam lekki makijaż składający się z tuszu ,eyelinera i błyszczyka. W samej bieliźnie weszłam do mojej garderoby i wybrałam  ubranie ,które zaraz na siebie nałożyłam.
 Zeszłam na dół gdzie spotkałam Yuki.
-Muszę to zrobić.- pomyślałam.Dobrze ją znam i wiem, że pierwsza nie przeprosi i nie przyzna się do błędu.
-Hej.- zaczęłam radośnie.- Słuchaj chciałabym, abyśmy się pogodziły.Brakuje mi naszych wygłupów, rozmów,po prostu brakuje mi ciebie. Przepraszam za to jak się zachowałam,sama nie wiem czemu tak zareagowałam.
- Nie to ja chciałam cię przeprosić.  Nie powiedziałam ci o moim związku i teraz czuję się strasznie podle. -powiedziała Yuki.
- Zapomnijmy o tym wszystkim i znowu bądźmy najlepszymi przyjaciółkami.. - dziewczyna pokiwała głową i wtedy przytuliłyśmy się na zgodę.
Zrobiłyśmy sobie na śniadanie mleko i płatkami. Przy wspólnej rozmowie zjedliśmy przyszykowane danie.
przyjaciółka postanowiła posprzątać,dlatego ja udałam się na górę i weszłam do swojego pokoju. Wzięłam laptopa i postanowiłam go włączyć. Strasznie się ucieszyłam kiedy zobaczyłam, ze znowu odzyskałam internet,bo przez długi czas go nie było. Wchodząc na twitter'a zobaczyłam mnóstwo takich samych wiadomości skierowanych do mnie: ''Mieć takich przyjaciół to skarb''. ''Każdy pragnie takiego chłopaka co ty masz i to co dla ciebie zrobił *.* '' Musiało tu coś nie grać. Weszłam na strony plotkarskie chodziaż obiecałam chłopakom,że nie będę tergo robić i wtedy zobaczyłam te artykuły. Czemu one nie ukazywały się w gazetach? Dlaczego ja o tym nie wiedziałam? Czy to dlatego Zayn i chłopaki mówili, żeby nie wchodziła na strony plotkarskie i nie czytała tych plotek? Przeczytałam jeszcze raz te wielkie czerwone litery : ''One Direction zbiera pieniądze na operacje dla swojej przyjaciółki'' . To nie możliwe, dlaczego oni to zrobili? Dlaczego oni mi nie powiedzieli? Z jednej strony się cieszę , bo po takiej operacji będzie mi łatwiej, ale prosiłam ich aby nikomu nie mówili o tym. Przez tyle lat to ukrywałam. Ale mam nadzieje, że udało im się zebrać odpowiednią sumę. A co na to mój tata? Chyba musiał się zgodzić, bo tak to nie robili tej całej akcji.Chciałam trochę bardziej wgłębić się w artykuł, ale poczułam wibracje w mojej kieszeni. Szybko wyjęłam  urządzenie i przeczytałam wiadomość tekstową.
''Opóźnił nam się lot, najprawdopodobniej będziemy w nocy albo jutro wieczorem ! Kocham cię i tęsknie :* chłopaki mówią też, że cię kochają i tęsknią.''  Zayn. oxoxox
 Zaśmiałam się pod nosem. Szkoda,że będę musiała czekać jeszcze kilka godzin aby spotkać się z chłopakami. Wyłączyłam laptopa i poszłam na dół.Usiadłam przed dużym plazmowym telewizorem i włączyłam jakiś film romantyczny. Był on o dziewczynie,która nie wiedziała,którego chłopaka wybrać, bo dwóch najlepszych przyjaciół wyznało jej miłość. Chciałam zobaczyć jak film się skończy, ale moje oczy stawały się coraz bardziej cięższe, aż po kilku minutach usnęłam.
*Następny dzień*
 Obudziłam się i poczułam czyjąś rękę, która mnie obejmuję, gwałtownie się odwróciłam i zobaczyłam śpiącego mojego chłopaka.
-Zayn!- krzyknęłam ze szczęścia.On otworzył oczy i uśmiechnął się słodko.- jesteś już !- dalej krzyczałam i nie mogłam powstrzymać swojej radości. Pocałowałam mojego chłopaka i znowu poczułam smak tych malinowych ust.
- Też się cieszę, że cię widzę. - powiedział jak się od siebie oderwaliśmy.
- Kiedy wróciliście? -zapytałam.
Zayn spojrzał na zegarek i powiedział:-
-jakoś godzinę temu. Jak tam nasze dziecko?
- Dobrze.Ostatnio byłam u ginekologa i lekarz powiedział, że dziecko rozwija się prawidłowo.- uśmiechnęłam się.- Czas wstawać muszę przywitać się z resztą.
- Muszę? - zapytałam i zrobił maślane oczka.
-Tak, trzeba też powiedzieć mojemu tacie o tym co spłodziliśmy.- zaśmiałam się. - A tak poza tym to jak tutaj się znalazłam? - spytałam zakładając szlafrok.
-Przyniosłem cię,bo spałaś na kanapie.
 Wzięłam Zayn'a za rękę i zeszliśmy na dół. Wszyscy tam siedzieli co mnie zdziwiło.Pewnie nie poszli spać. Brakowało tam jedynie mojego taty co trochę mnie ucieszyło,bo chciałam się w spokoju przywitać i porozmawiać z przyjaciółmi.
- Hej. -powiedziałam kiedy weszliśmy do kuchni.Wszyscy patrzyli się na mnie i na brzuch.- Będziecie musieli się przyzwyczaić. -zaśmiałam się.
-Cześć.  - pierwszy przywitał się Louis i lekko mnie przytulił. A zaraz za nim podeszła do mnie reszta.
- Ale urósł ci już też brzuch. - powiedział Niall, kiedy wszyscy usiedli naprzeciwko mnie.
- Gdzie tata?- zapytałam.
- Powiedział, że musi coś załatwić i będzie wieczorem więc macie jeszcze czas. - uspokoił nas Liam.
-Mamy coś dla ciebie ! Mamy też nadzieje, że ci się spodoba bo ciężko na nią pracowaliśmy. Zebraliśmy pieniądze na twoją operację,abyś odzyskała słuch! - powiedział Zayn.
- Dziękuje.-krzyknęłam uradowana.- Ale ja tak po prostu nie mogę wziąć tych pieniędzy. ja jestem bogata tylko mój tata twierdzi, że do szczęścia nie jest mi potrzebna ta operacja.- spuściłam głowę. Louis zaraz ją podniósł palcami.
- Nie wygłupiaj się. Sama dobrze wiesz jak ona ci pomoże.
- Może macie rację. - zastanawiałam się głośno.
- Tak mamy. - powiedzieli wszyscy, na co ja się zaśmiałam.
- Dziękuje! Mieć takich przyjaciół to skarb.-przytuliłam wszystkich i akurat do kuchni wszedł mój tata,który miał być dopiero wieczorem.
- Cześć tato.- zaczęłam rozmowę, muszę być tym razem miła. - musimy porozmawiać- gestem ręki pokazałam, aby moi znajomi opuścili pomieszczenie, a został tylko Zayn.
- A więc?-zrobił pytającą minę.
- Jestem z Zayn'em. - zaczęłam od czegoś oczywistego.
- Tak wiem to widać. Coś jeszcze? mam dużo pracy i nie mam za dużo czasu na takie pogawędki.
- Tak coś jeszcze. Jestem w ciąży.- wydusiłam to z siebie na jednym oddechu.A Zayn widząc jak mi ciężko złapał moją rękę i przyciągnął do siebie.
- Co?! Jak  to w ciąży ?!- zaczął krzyczeć. - Masz dopiero 18 lat i już dziecko?! Myślisz, że kto będzie cię utrzymywać?! kto jest ojcem?!- rozpłakałam się słysząc te słowa.
- Ja jestem ojcem i ja będę ich utrzymywać.- spojrzałam na mojego chłopaka przecierając oczy.
- Naprawdę? -zapytałam szeptem nie dowierzając.
- Oczywiście kochanie.- powiedziałam i pocałował mnie w czoło.Wtedy czułam się taka bezpieczna i wiedziałam, że mogę na niego liczyć.
Tata wyszedł z pokoju. Najwidoczniej cała sytuacja została wyjaśniona.Przynajmniej nie wyrzucił mnie z domu. Poszłam na górę i ubrałam się w wybrany komplet  w który się jeszcze mieściłam i chciałam iść na spacer przemyśleć kilka spraw. Kiedy udało mi się zapiąć kurtkę zaczepił mnie mój tata.
- Niech świat dowie się o waszym związku i ciąży. Będzie głośno o One Direction.Będzie mnóstwo wywiadów.- Zaczął wymieć.- Zayn schodź na dół idziesz na spacer ze swoją dziewczyną - krzyknął.
Po chwili na dole znalazł się mój chłopak gotowy do wyjścia.Paul powiedział, że mamy się nie kryć i wytłumaczył swój plan.
- Co o tym myślisz ?- zapytał mnie Zayn kiedy opuściliśmy dom.
- Jak zwykle dla niego liczą się tylko pieniądze, a ja go nie obchodzę. - on jedynie objął mnie sowim silnym ramieniem i ruszyliśmy dalej. Poszliśmy do parku. Trzymając się za ręce co chwila całowaliśmy się. Szczerze mówiąc było bardzo przyjemnie. Widziałam blask aparatów co chwila i wiedziałam, że jutro będziemy na głównych stronach gazet. Po jakiś dwóch godzinach szczęśliwi wróciliśmy do domu. Spokojnie rozebraliśmy się, zrobiliśmy sobie kakao i poszliśmy na górę. Po umyciu się, rozmowie i wypiciu ciepłego napoju zmęczeni całym dniem zasnęliśmy w swoich objęciach.

___________________________________
Mam nadzieje,że rozdział się podoba ;3
Wszystko po woli się wyjaśnia, ale to nie oznacza koniec bloga. 
Dziękuje za wszystkie wyświetlenia, komentarze i obserwatorów.Kocham Was!


niedziela, 2 grudnia 2012

13.''moje życie powinno wyglądać inaczej...''

  music
*koniec wakacji*

To nie tak miało być, to nie miało się wydarzyć. Moje całe życie powinno wyglądać całkiem inaczej.Czemu to spotkało akurat mnie. Mogłam się już przygotować na to, że ojciec wyrzuci mnie na ulicę i nie będę miała gdzie mieszkać przez to co rośnie w moim brzuchu. Przez to czego razem z Zayn'em nie planowaliśmy. Nawet nie mam się komu wyżalić. Z Yuki się nie przyjaźnię, ale nadal mieszka w moim domu,  nie mogę jej wyrzucić nie powinnam być taką suką. Ona nie ma rodziny, domu i nie ma się gdzie podziać, nie będę taka i dałam jej tu dalej mieszkać, chodziaż nie wiem czy powinnam. Okazało się, że do siebie nie pasują i Yuki i Louis długo ze sobą nie byli. Zerwali jakiś tydzień temu, no i teraz w domu panuje dziwna atmosfera. A teraz kiedy kończą się wakacje. Kończy się też to wszystko, kończą się codzienne wygłupy z chłopakami , chodziaż w ostatnim czasie dużo tego nie było. Pamiętam te nasze pierwsze dni, kiedy ja ich tak nienawidziłam, ale przecież oni nic złego nie zrobili są normalnymi nastolatkami, którzy po prostu spełniają dwoje marzenia. Nie rozumiem też tych hejterów, co oni im takiego zrobili, przecież to tylko przez ciężką pracę osiągnęli takie coś, a oni im zazdroszczą i to jest powód tych wszystkich hejtów.One Direction w pełnym składzie wyjeżdżają w trasę i nie będzie ich prze kilka długich miesięcy, a ja powrócę do mojego życia, ale teraz całkiem innego. Bez najlepszej przyjaciółki, bardziej sławna przez związek z Zayn'em. No właśnie nasz związek co teraz z nim będzie? Obiecaliśmy sobie, że będziemy razem pomimo wszystkich przeszkód jakie nas spotkają w życiu.Obiecaliśmy, że się nie zdradzimy i razem już na zawsze będziemy . No, ale czy to się sprawdzi sama nie wiem. To nie będzie już taki sam związek. No a najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja jestem w ciąży. No i w takich chwilach powinniśmy być razem.A Zayn wyjechał i zostawił mnie z tym samą.Nie mam mu tego za złe, bo przecież on ma pracę i nie może z niej zrezygnować przez jakiś głupi płód który się we mnie rozwija. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że jestem sama. Nie mam Zayn'a, Harry'ego, Niall'a, Liam'a, Matt'a czy nawet Louis'a i Yuki. Ich nie ma i nie będzie przez wiele miesięcy, oprócz jednej osoby. Ona mieszka ze mną i będzie mieszkać ze mną jeszcze przez wiele lat. Może powinnam ją przeprosić i zapomnieć o wszystkich naszych sporach ? Ale czy umiem jej teraz zaufać? Po tym co mi zrobiła. A Matt on wyjechał po prostu powiedział, ze tam będzie mu lepiej, że   chce abyśmy o nim zapomnieli,ale czy potrafimy?  Czy to ma sens ? Całe moje życie nie ma sensu.
         Zarzuciłam na siebie sweter, telefon schowałam do kieszonki i poszłam na spacer. Tego trzeba było mi od kilku dni. Przez cały tydzień kiedy nie ma już ich siedziałam cały dzień w domu. Gdy tylko otworzyłam drzwi 'uderzył' mnie przytulny,chłodniejszy wiatr. Jednak to nie zniechęciło mnie do pójścia dalej. Ruszyłam w  stronę parku, gdzie kiedyś spotykałam się z moim przyjaciółmi z gimnazjum i liceum. Tak bardzo tęsknie za tamtymi czasami. Pierwsze pocałunki, pierwsze papierosy, pierwszy alkohol i pomyśleć, że to wszystko działo się w jednym parku. Po opuszczeniu szkół nasz kontakt się urwał i wszystko poszło w proch. Usiadłam na naszej ławce i patrzyłam się w jeden punkt, przypomniałam sobie to wszystko. Po kilku minutach ocknęłam się i już chciałam iść dalej kiedy ktoś złapał mnie za ramię. To byli oni. Te twarze, te uśmiechy i to wszystko. To nie może być prawdą.
- Siema.- powiedzieli i wszyscy się na mnie rzucili. Czy to możliwe, że to wszystko może wrócić?
- cześć. - odpowiedziałam, kiedy wszyscy mnie puścili. - co tam u was słychać ? - zapytałam.
-a wszystko dobrze,tęskniliśmy a u ciebie ? -powiedziała moja najlepsza przyjaciółka, którą prawie zostawiłam dla Yuki.
- dużo się zmieniło, moje życie obróciło się o 360 stopni, nawet nie mogę sobie wyobrazić, że to wszystko to prawda.
- opowiadaj. - powiedziała moja pierwsza miłość, mój pierwszy chłopak.
Opowiedziałam im wszystko po kolei , nie pomijając faktu , że jestem nie słysząca. Poprzytulali mnie, zapaliliśmy po jednym papierosie, wymieniliśmy się numerami i wróciłam do domu. Cieszyłam się, że ich znowu zobaczyłam, ale nie miałam ochoty dłużej tam siedzieć. Całkiem się zmieniłam.Co się ze mną dzieje? wcześniej szalona, popularna dziewczyna, a teraz dziewczyna przybita, nie chcąca z nikim rozmawiać. ja zadaje tylko jedno proste pytanie: Co się ze mną dzieje ?

________________________________________
Trochę inny rozdział, ale mam nadzieje że się podoba ;3 
Swoje opinie wyrażajcie w komentarzach!

sobota, 17 listopada 2012

12.''podjęta decyzja''.

music
* kilka tygodni później, wyjazd z Hiszpanii *

No i drogi pamiętniku już czas pożegnać się z piękną Hiszpanią ! Będę za nią tęsknić no i wiesz co ? Powiedziałam, że wybiorę chłopaka którego najbardziej kocham no i to zrobiłam... Jest to Zayn bo to jego tak na prawdę kocham, a Louis tylko zrobił mi nadzieje bo przyprowadził, któregoś dnia jakąś dziewczynę do pokoju i się z nią przespał. No ja niby nie jestem bez winy, bo ja przespałam się z Zayn'em ale on i tak zrobił gorzej. Moje relacje z chłopakiem po uprawianiu seksu się nie zmieniły dopiero teraz jest już lepiej bo jesteśmy razem. A co do Matt'a to jesteśmy najlepszymi pyjacrziółmi i jest na bardzo dobrze. 
Odłożyłam mój pamiętnik i schowałam go na samo dno walizki. Potem schowałam moje ubrania i kosmetyki. Przebrałam się w  coś luźniejszego. Kiedy założyłam na siebie wybrany komplet , poszłam do pokoju mojego chłopaka. Znalazłam go na balkonie kiedy palił papierosa.
- mogę jednego ? - zapytałam siadając mu na kolanach.
- jasne, masz. -powiedział i podał mi paczkę z papierosami oraz zapalniczkę. - a co będę za to miał?
Pocałowałam go, a kiedy się odkleiliśmy on uśmiechnął się.
- spakowałeś się ?  - zapytałam.
- tak prawie.- powiedział i zaczął bawić się moimi włosami. Kochałam jak to robił. Kiedy wypaliłam papierosa resztki wrzuciłam do popielniczki.
-idę do Yuki, może muszę jej się pomóc spakować. - powiedziałam i dałam mu całusa na pożegnanie.
-przyjdź jeszcze. - powiedział. Zeszłam z jego kolan i ruszyłam do pokoju. Chciałam pukać ale przypomniałam sobie, że i tak nie usłyszę odpowiedzi więc otworzyłam drzwi i odrazu pożałowałam. Yuki całowała się z Louis'em. Czemu ona to robiła ? Zamknęłam szybko drzwi i zwróciłam do swojego pokoju. A czemu mi zależy ? przecież ja mam Zayn'a i to jego kocham a Louis to zamknięty rozdział w moim życiu. Powinnam się cieszyć ze szczęścia mojej przyjaciół,a ja płaczę. czemu ? ogarnęłam się i poszłam do Zayn'a on powinien poprawić mi humor, bo to jego kocham a Louis'a mam w dupie. Otworzyłam drzwi a Zayn stał w pokoju i patrzył się w okno. Rzuciłam się na jego plecy i udawałam szczęśliwą. A może byłam ? Zayn odwrócił się do mnie twarzą nadal trzymając moje ciało na rękach.
-kazałeś wrócić to jestem . - powiedziałam.
- wszytko u Yuki w porządku? spakowała się już ? -zapytała, a ja tak bardzo chciałam uniknąć tego pytania.
- tak wszystko okej, nie potrzebuje mojej pomocy. - uśmiechnęłam się sztucznie. - co oznacza czas dla ciebie. - powiedziałam i zaczęłam go całować. On odwzajemnił pocałunek i przeniósł mnie na łóżko po czym zaczęliśmy się całować bardziej namiętniej i bez opamiętania. Oderwałam się od chłopaka a ten zrobił smutną minę.
- czas już wychodzić i wracać do Londynu. - powiedziałam i wyszłam z pokoju mojego chłopaka. Wzięłam walizkę z mojego pokoju i gdy chciałam już wychodzić zderzyłam z się moją przyjaciółką. Spojrzałam na nią bo domyśliłam się, że chce mi coś powiedzieć.
- to nie tak jak myślisz... - zaczęła ale ja jej przerwałam.
- ale spoko, jesteś z Louis'em a ja ciesze się z waszego szczęścia. - udawałam szczęśliwą. - mam tylko pytanie ile jesteście razem ?
- no wiesz my jesteśmy już razem tak tydzień po przyjeździe do Hiszpanii , wtedy co poszłam sama z chłopakami no i od wtedy jesteśmy razem .  - zatkało mnie.
- wiesz, myślałam, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i mi ufasz, a ty mi nic nie powiedziałaś! - przecisnęłam się przez drzwi i zbiegłam na dół bo tam mieliśmy się już wszyscy spotkać z naszymi bagażami. Cała zapłakana rzuciłam się na Zayn'a jak go zobaczyłam.
- co się stało ? - zapytał.
- nie przyjaźnie się już z Yuki. - powiedziałam. Chłopak o nic więcej nie pytał tylko mnie przytulał. Czułam na sobie wzrok reszty chłopaków. Odkleiłam się od Zayn'a i zobaczyłam, że na dole pojawiła się moja ''przyjaciółka''. Nie podeszła do swojego chłopaka,a więc nikt inny nie wie ?
- nie powiedziałaś chłopakom ?! - zapytałam krzycząc.
- to nie ich sprawa. - powiedziała.
- a może i ich. powiem Wam wasz przyjaciel Louis i Yuki są razem od przyjazdu tutaj! - krzyknęłam.
- nie od przyjazdu!
- oj przepraszam są razem tydzień po tym jak tu przyjechaliśmy.
I znowu wskoczyłam na Zayn'a nikt nic nie mówił tak mi się przynajmniej zdawało. Wszyscy wzięli swoje bagaże i ruszyliśmy na lotnisko. A stamtąd do naszego miasta Londyn.

__________________________________________
no i mamy rozdział. mam nadzieje, że się podoba. 
tymczasem komentujcie.

niedziela, 21 października 2012

11. Dyskoteka!

 Kiedy przekroczyliśmy progi klubu było czuć alkohol wymieszany z zapachem papierosów. Szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to. Ale wtedy przypomniała mi się dawna ja. Głupia szesnastoletnia gówniara, która myśli że wszystko jej wolno. Imprezy, alkohol,papierosy, narkotyki.Obiecałam sobie, że nigdy do tego nie wrócę. Zmarnowałam trzy lata mojego życia. Spojrzałam na Yuki bo przecież ona była moją przyjaciółką i robiła to wszystko co ja. Uśmiechnęła się, a ja to odwzajemniłam. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy drinki. Wypiliśmy jednego i Zayn poprosił mnie do tańca. Szkoda mi było tylko, że nie słyszę muzyki. Z muzyką tańczy się dużo lepiej. Ale jakoś patrząc na ludzi tańczyłam. Zaraz po Zayn'nie tańczyłam z Louisem. Szczerze mówiąc jest on dobrym tancerzem. Potem były już tylko procenty i tańczenie z byle kim. Najwięcej czasu spędziłam tańcząc z Malikiem.
- chodźmy już do hotelu. - powiedziałam do Zayn'. Byłam już zmęczona i nie miała siły tańczyć.
-okej.
Wyszliśmy z klubu i złapaliśmy taxi. Po dziesięciu minutach byliśmy już w hotelu. Weszliśmy do środka i Zayn odprowadził mnie pod sam pokój. Kiedy staliśmy przed drzwiami patrzyliśmy sobie w oczy jak zahipnotyzowani. Zayn zbliżył moje usta do moich i zaczęliśmy się całować. Nasze pocałunki stały się coraz bardziej namiętne. Otworzyłam drzwi do pokoju i wylądowaliśmy na łóżku. Zayn zdjął moją sukienkę, a ja jemu bluzkę. Kiedy byliśmy w samej bieliźnie Zayn zaczął rozpinać mój stanik. Zrobił to jednym zwinnym ruchem i stanik znalazł się na podłodze , a tak samo jak moje majtki i bokserki chłopaka. Zayn wszedł we mnie bardzo powoli. Później stał się bardziej brutalny. Wydawałam z siebie jęki nie przejmując się tym, że ktoś mógł nas usłyszeć. Zayn wyszedł ze mnie i położył się obok mnie. Nasze oddechy powoli się uspokajały. Położyłam się na klacie chłopaka i usnęłam.
 Rano obudziły mnie promienie słoneczne, które wpadały przez okno. Odrazu zrobiło mi się sucho w gardle i bolała mnie głowa. Chciałam wstać z łózka ale zorientowałam się, że jestem goła a obok mnie leży Zayn.
-nie to jest nie możliwe.To nie mogło się wydarzyć.- powtarzałam sobie w myślach. Porozglądałam się w po pokoju. Były po rozrzucane moje i Zayn ubrania. Pozbieram szybko swoje ubrania. Poszłam do łazienki , wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w świeże  ubranie. Kiedy wychodziłam spojrzałam jeszcze na łóżko. Chłopak jeszcze spał. Jak najszybciej zeszłam na dół na śniadanie. Podawali już obiad bo było po trzynastej. Ujrzałam przy jednym ze stolików moją przyjaciółkę. Szybko do niej podeszłam.
-Yuki musimy pogadać. - powiedziałam kiedy usiadłam na krześle naprzeciwko jej.
-dobrze, że jesteś ja też muszę pogadać.
- ja pierwsza, okej?
-dobra.
-przespałam się z Zayn'em. - powiedziałam. - chyba tak mi się zdaje kiedy się obudziłam byłam goła i Zayn też, a nasze ubrania były porozrzucane po całym pokoju.
-  o widzę, że mamy taki sam problem. - kiedy to usłyszałam nie mogłam uwierzyć.- przespałam się z Harry'm.
- no to mamy problem. wiesz , że musimy z nimi o tym pogadać? - zadałam oczywiste pytanie.
- wiem, ale się wstydzę i mi głupio.
- nie tylko tobie.
Kiedy zjedliśmy obiad na śniadanie wróciłam do swojego pokoju na szczęście nie było w nim już Zayn co mnie bardzo ucieszyło. Dzisiejszy dzień postanowiłam spędzić w swoim pokoju. Weszłam na twittera i bardzo zdziwił mnie jeden tweet Zayn'a : 'nawet nie wiesz jak okropnie się czuje!' . Zdziwiło mnie to myślałam, że cieszy się, że się ze mną przespał, a jednak to nie jest prawda. Muszę z nim porozmawiać. Jednak się boje, będzie to strasznie dziwna rozmowa. Wyłączyłam laptopa i wyszłam z pokoju. Zapukałam do pokoju Zayn, aby wiedział że zaraz wejdę i otworzyłam drzwi. Chłopak leżał na łóżku i robił coś na laptopie.
-cześć. możemy pogadać ? - zapytałam.
- tak czemu nie siadaj. - poklepał miejsce na łóżku obok niego.
- wiesz to co się stało w nocy szczerze ja nic nie pamiętam, ale chciałabym abyśmy o tym zapomnieli. Zachowujmy się tak jakby to się nie wydarzyło, okej ?
- dobra. to co idziemy na lody ? - zapytał i się uśmiechnął ukazując przy tym szereg swoich białych zębów.
-chętnie tylko wrócę się do pokoju po telefon. Tak jak powiedziałam tak zrobiłam. Zayn czekał na mnie przed drzwiami. Poszliśmy na lody wygłupiając się przy tym i śmiejąc. Wróciliśmy dopiero po około dwóch godzinach. byłam strasznie wymęczona, a była dopiero dziewiętnasta  Poszłam pod prysznic umyłam się i przeprałam w piżamę. Wykończona całym dniem poszłam spać.


____________________________________________
A więc napisałam dla Was rozdział  Tak wiem miał być wcześniej ale nie miałam czasu. Przepraszam. Komentujcie! 

sobota, 29 września 2012

10. ''Przesłuchanie''.

 Jak codziennie wstałam z łózka, zrobiłam poranną toaletkę i poszłam na śniadanie na dół do restauracji. Chłopaki już tam siedzieli, brakowało tylko mojej przyjaciółki, która kochać spać.Musiałam się przygotować na masę pytań, które na pewno będą mi zadawać jak usiądę. Powoli odsunęłam krzesło i usiadłam do stołu. Nałożyłam sobie trochę sałatki na talerz i zaczęłam jeść. Poczułam jak Harry, uderza mnie w rękę, spojrzałam na niego, a on się uśmiechnął odwzajemniłam go, chodziaż nie miała ochoty.
- jak tam wczoraj było na spotkaniu? - zaczął Harry.
- z kim byłaś? -zapytał Niall.
-gdzie byłaś? -zapytał Louis.
Patrzyłam się na każdego po kolei i czułam się jak na jakimś przesłuchaniu.
- jestem na jakimś przesłuchaniu?ale jak wam tak zależy to wam powiem, byłam z Matt'em - spojrzałam na Niall'a bo to on zadał to pytanie. - byłam na spacerze wzdłuż morza. - tym razem patrzyłam na Liam'a - i było bardzo fajnie. - spojrzałam na Harry'ego i odeszłam od stołu. Przed wejściem do windy odwróciłam się i zobaczyłam, że się na mnie patrzą, szybko odwróciłam wzrok i weszłam do windy. Czułam się trochę głupio, przecież mogłam ich zranić, oni tylko się pytali, a ja ich tak ostro potraktowałam. Może powinnam ich przeprosić. Nie nie będę tego robić. Wyszłam z windy i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Nie wiedziałam co robić, więc poszłam do pokoju przyjaciółki, która właśnie się ubierała. Umówiłyśmy się , że pójdziemy na plażę, namówiłam też żeby chłopacy z nami poszli za to ci im dzisiaj rano zrobiłam. Poszłam do pokojów chłopaków i każdego po kolei pytała się czy chce z nami iść. Tak jak myślałam, żaden nie odmówił. Wzięłam potrzebną mi torbę i ruszyliśmy.  Do plaży byłam minuta drogi, poszliśmy tam gdzie wczoraj. Rozłożyłam swój koc i postanowiłam iść na wodę. Chciałam przełamać mój strach i znów wrócić do pływania. Może nie do takiego wyczynowego jak wcześniej, ale przynajmniej nie mogę bać się wody. Pociągnęłam przyjaciółkę ze sobą.
- chce wejść dzisiaj do wody. - powiedziała i pokazałam swoje zęby.
- serio?- zapytała,a jej mina była bezcenna.
- tak, do odważnych świat należy.
Złapałam ją za rękę i pobiegłyśmy do wody. Chłopaki patrzyli na mnie jak na kogoś sławnego, albo jakbym latała bez majtek. Wbiegając do wody na mnie rozbiła się fala, zaśmiałam się i zanurzyłam głowę to samo zrobiła moja przyjaciółka. I wróciły stare lata kiedy pływaliśmy w moim basenie i się śmiałyśmy, wygłupiałyśmy. Po kilku minutach chłopaki dołączyli i szczerze mówiąc dobrze się bawiłam. Po godzinie pływania i wygłupiania się wróciliśmy na ręczniki. Ja z Paris i Niall'em poszliśmy po drinki do baru, który znajdował się na plaży nie daleko nas. Podchodząc zobaczyłam tą samą fryzurę co wczoraj. Na samą myśl , że może to być on uśmiechnęłam się.Podeszliśmy, a wtedy chłopak odwrócił się i uśmiechnął.
-hej. - powiedział i przez blat barowy dał mi buziaka.
-cześć. nie wiedziałam, że tu pracujesz. - uśmiechnęłam się.
-teraz już wiesz.
- to jest moja przyjaciółka Yuki i mój kolega Niall.-przedstawiłam moich towarzyszy.
Pogadaliśmy chwilę, widać było że Niall i Matt znaleźli wspólny język, bo przeważnie oni gadali i wymienili się numerami. Wzięliśmy zamówione drinki dla wszystkie i wróciliśmy do chłopaków.
- co tak długo ? -zapytał Harry.
- spotkaliśmy kolegę Paris Matt'a - powiedział Niall. - spoko chłopak.
Po kilku godzinach wróciliśmy do hotelu i mieliśmy wieczorem udać się na dyskotekę. Niall upierał się, żeby wziąć Matt'a , dlatego on też idzie z nami. Godzinę przed wyjściem zaczęłam się szykować.Wygrzebałam z szafy sukienkę i kilka dodatków. Wzięłam je w ręce i poszłam do łazienki. Tam umyłam się,uczesałam, zrobiłam makijaż i ubrałam. Gotowa wyszłam z łazienki i spojrzałam na zegarek miałam jeszcze pięć minut.Postanowiłam iść do pokoju przyjaciółki i zobaczyć jak jej idą przygotowania. Kiedy weszłam do pokoju Yuki widziałam jak latała w samej bieliźnie zaśmiałam się na ten widok i dopiero wtedy mnie zauważyłam. Przygotowanie nie zajęło jej dużo czasu.Gotowe zeszłyśmy na dół gdzie czekali na nas chłopacy, którzy zajebiście wyglądali.
-ładnie wyglądasz. - powiedział Matt, Louis i Zayn w tym samym czasie.
Podziękowałam im i ruszyliśmy w stronę klubu.

______________________________________

Tak wiem długo nic nie dodawałam i ten jest strasznie krótki, ale nie miała weny. Za to miałam dużo czasu na przemyślenie całej historii i już wiem co mniej więcej kiedy się wydarzy. 

Chcecie wiedzieć co stanie się na dyskotece? Czytajcie bloga. 
Jeśli macie jakieś pytania zadawajcie -> http://ask.fm/aleksandraalekss

wtorek, 11 września 2012

09.'siedzieliśmy przytuleni do siebie'

 Obudziły mnie wibracje telefonu.Niechętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na wyświetlacz.Mimowolnie się uśmiechnęłam,czemu? przecież ja nie powinnam.Otworzyłam wiadomość, która przyszła na mój telefon.
' Spotkajmy się dzisiaj wieczorem.:) Powiedz tylko w jakim hotelu jesteś. Matt.'
'okej, będę czekać. Jestem w Olipa Hotel. Paris.'
Nie chętnie wstałam z łóżka i poszłam do szafy. Z niej wyciągnęłam odpowiednie ciuchy na dzisiejszy dzień i poszłam do łazienki. Ubrana, uczesana i umalowana opuściłam pomieszczenie i poszłam do pokoju Yuki. Siedziała ona na łóżku z laptopem na kolanach.
-idziemy dzisiaj na zakupy?-zapytałam.
-przecież wiesz, że zakupom nigdy nie mówię nie.
Yuki wyłączyłam laptopa, wzięła torebkę i poszyłyśmy w stronę miasta. Odrazu w oczy rzuciła się nam galeria handlowa do której pośpiesznie ruszyliśmy. Odwiedziłyśmy wszystkie sklepy i kupiłyśmy bardzo dużo rzeczy.Zmęczone poszyłyśmy do kawiarni i zamówiliśmy sobie kawę.
- wiesz muszę ci coś powiedzieć.Poznałam wczoraj kogoś.- powiedziałam i popiłam napojem.
- kogo?
- Matt'a. Szłam nad brzegiem morza i go zobaczyłam, nie wiem co mnie natchnęło, żeby do niego podejść, ale to zrobiłam i tak właśnie się poznaliśmy. jest bardzo ładny i dzisiaj wychodzę z nim wieczorem.
-ooooo. A co z Zayn'em i Louisem ?-zapytała.
- ja nie planuje się zakochiwać w Macie to ma być tylko przyjaźń, przecież on na pewno nie mieszka w Londynie, a nawet jeśli to na pewno nie obok nas.
- no masz rację. opowiedziałabym ci co było na imprezie,ale nic nie pamiętam. - zaczęłyśmy się śmiać.
Po wypiciu i zapłaceniu wróciłyśmy do hotelu. Oczywiście nie odbyło się bez pytań chłopaków :'gdzie byłyście?', ' czemu nic nie mówiłyśmy?'
-Po pierwsze nie wasza sprawa gdzie byłyśmy i nic nie musimy wam mówić.- powiedziałam.
-byłyście na zakupach.
-może i byłyśmy, a może i nie.
Ominęłam chłopaków i poszłam do swojego pokoju. Spojrzałam na zegarek, wskazywał on 16,a za trzy godziny miałam spotkać się z Matt'em. Spojrzałam do szafy, ale nic ciekawego nie znalazłam. Więc postanowiłam założyć coś z rzeczy jakich dzisiaj kupiłam.Zajrzałam do toreb i wybrałam zestaw,który najbardziej mi się podobał. Poszłam do łazienki, umyłam się i umalowałam. Wyszłam z niej w samej bieliźnie, w pokoju założył na siebie wybrane ubrania i przejrzałam się w lustrze.Poprawiłam włosy i ponownie spojrzałam na zegarek, wskazywał on 18.30.Wzięłam swojego laptopa i weszłam na kilka portali społecznościowych, kiedy czytałam plotki na twitterze, ktoś wszedł do mojego pokoju.Był to Zayn.
-Idziemy dzisiaj na miasto, może chciałybyście z nami iść?Ale widzę, że jesteś ubrana więc chyba macie już zaplanowany wieczór.- powiedział i patrzył się na mnie tymi czekoladowymi oczami.
-ja jestem umówiona, a Yuki nie , więc ona może z wami pójdzie. - uśmiechnęłam się ,wyłączyłam laptopa i wstałam z łóżka. - przepraszam,ale muszę już iść. - powiedziałam.
-okej, to pa.
Wyszliśmy z pokoju, kiedy zamykałam pokój na klucz poczułam wibracje. Wyjęłam telefon z torebki i odczytałam wiadomość.
'już czekam.'
Mimowolnie uśmiechnęłam się do ekranu.Schowałam kluczyk i telefon do torebki i zjechałam windą na dół. Przed hotelem stało mnóstwo fanek wymachując zdjęciami chłopaków i aparatami. Rozejrzałam się i z boku ledwo co zobaczyłam Matt'a. Przecisnęłam się przez dziewczyny. Widziałam, że coś tam do mnie krzyczą, ale nie zwracałam na to uwagi.Podeszłam do chłopaka i przytuliłam się do niego. Dopiero w tym momencie mnie zobaczył.
-czemu one tutaj tak krzycząc ? -zapytał.
- jest tam zespół One Direction. -uśmiechnęłam się.
- a no słyszałem coś na ich temat.chodź przejdziemy się.
Ruszyliśmy w stronę morza, co chwila spoglądałam na niego na początku nic nie mówiliśmy. Dopiero po jakimś czasie zaczęliśmy się wygłupiać i śmiać jak głupki. Po jakimś czasie doszliśmy do skał, wdrapaliśmy się na jedną i usiedliśmy na niej.Spojrzałam na niego.
-wiesz muszę ci coś powiedzieć przez to, że tego nie powiedziałam straciłam zaufanie kilku osób.Jestem niesłysząca.-powiedziałam i patrzyłam na niego reakcje.
- ale jak to przecież rozmawiamy, jak to możliwe?
-ja wyczytuj słowa z twoich ust. - uśmiechnęłam się. - dlatego jak coś mówisz patrz na mnie . -przytuliłam go.
- dobrze. ładnie tu prawda?
-prawda.
Siedzieliśmy przytuleni do siebie i patrzyliśmy na widoki. Od czasu do czasu śmiejąc się i rozmawiając.
*Oczami Yuki*
Chłopaki wyciągnęli mnie na miasto, niechętnie, ale to zrobiłam. Musieliśmy wyjść tylnym wyjście, bo z przodu było mnóstwo fanek. Po wypadzie na wesołe miasteczko na którym było bardzo zabawnie, poszliśmy zamówić sobie drinki i na spacer nad wodą. Było bardzo ładnie był zachód słońca. Doszliśmy do skał,a na niej zobaczyłam siedzące dwie osoby, przytulali się do siebie i co chwila śmiali. Wyglądali jakby ze sobą byli. Popatrzyłam chwilę na nich i dopiero wtedy rozpoznałam sylwetkę mojej przyjaciółki. Czym prędzej chciałam zabrać stąd chłopaków, aby jej nie zobaczyli.
- wracajmy już do domu, bolą mnie nogi od tego chodzenia. - powiedziałam pierwszy lepszy argument,który wpadł mi do głowy.
- no weź, zobacz jak jest ładnie. - powiedział Harry. - tak romantycznie,przyjemnie..-zaczął wymieniać,ale nie dałam mu dokończyć.
-ale ty nie masz szpilek. - powiedziałam wskazują na moje buty.
-no to je zdejmij.-powiedział Niall.
-no proszę chodźmy już. - mówiłam i patrzyłam na ich twarze, każda była na mnie skierowana.
- okej, ale pod jednym warunkiem- powiedział Liam.
-jakim? - powiedziałam.
-powiedz nam o co ci tak na prawdę chodzi! widzimy, że kłamiesz.- powiedział i patrzył na mnie.
To prawda Paris zawsze mi powtarzała, że jestem słaba w kłamaniu. Spojrzałam na skałę moja przyjaciółka tam siedziała i chyba dobrze się bawiła.Odwróciłam się do chłopaków i zobaczyłam, że każdy patrzy się na ten sam punkt co ja wcześniej.
-ej to jest chyba Paris. - powiedziała Harry pokazując na skały.
-też mi się tak zdaję. -potwierdził Niall.
-kurwa. - przeklęłam pod nosem.-zdaje wam się. -powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-tak to zobaczymy. zadzwonię do niej i zobaczymy czy odbierze.-powiedział Liam.
-ciekawe jak głupku przecież ona jest nie słysząca. -powiedziałam.
-no tak, ale będziemy widzieć jak wyciąga telefon.
W duchu modliłam się, aby Paris nie słyszała wibracji.
*Oczami Paris*
-wiesz może będziemy już wracać? -zapytałam.
-okej jak chcesz, ale odprowadzę cię.-powiedział.
-dziękuje.
Powoli wstaliśmy ze skały, kiedy się podniosłam poczułam wibracje w telefonie. Postanowiłam nie patrzeć kto dzwoni i złapałam Matt'a za rękę, a on pomógł mi zejść ze skały.Kiedy byłam już na samym dole spojrzałam przed siebie i zobaczyłam sześć znanych mi sylwetek. Postanowiłam ich jakoś wyminąć, aby mnie nie zobaczyli. Nie wiem czy mi się to udało, bo już nie patrzyłam w ich stronę.Matt tak jak powiedział odprowadził mnie do hotelu.
-mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy.-powiedział.
-jasne, że się spotkamy.Wpadaj do mnie do hotelu kiedy chcesz  pokój numer 369. -powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek na pożegnanie. Weszłam do budynku i ruszyłam w stronę pokoju. W nim przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

________________________________________________________
Tak wiem, nie jest on fajny, ale chciałam dodać ponieważ długo tego nie robiłam. Mam do was prośbę, każdy kto przeczytał rozdział proszę o komentarz. Chciałabym wiedzieć ile osób tak na prawdę czyta tego bloga. Za każdy komentarz dziękuje! 

poniedziałek, 3 września 2012

08.''...Matt...

 Obudziłam się bardzo wcześnie, z czego nie byłam zadowolona. Wykonałam poranną toaletę i ubrałam się. Zeszłam na dół zrobić śniadanie i tak jak się spodziewałam nikogo nie było. Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przy stole czytając gazety plotkarskie. Po zjedzeniu i posprzątaniu po sobie poszłam do swojego pokoju. Włączyłam twittera oraz facebook. Nic ciekawego się nie działo, więc po jakiś 15minutach wyłączyłam laptopa. Postanowiłam sprawdzić czy wszystko wzięłam, przecież dzisiaj wylatujemy. Oczywiście musiałam dołożyć kilka rzeczy. Wykończona pakowanie położyłam się na łóżko. Chciałam przesunąć poduszkę, kiedy poczułam coś twardego. Szybko po to sięgnęłam.
- to mój pamiętnik. - powiedziałam szeptem.
Otworzyłam pierwszą stronę i zaczęłam czytać. Opisywałam w nim każdy dzień. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Kiedy czytałam niektóre strony w głowię widziała całe to wydarzenia. Tak jakbym to widziała.
- przecież to niemożliwe, ja straciłam pamięć. ja nie mogę niczego pamiętać. - karciłam się w myślach.
Odłożyłam pamiętnik i pobiegłam do pokoju mojej przyjaciółki. Na szczęście w nim była.
- Paris ! zapytaj mnie o coś! czy pamiętam jakąś histroię z dzieciństwa! - krzyczałam.
- uspokokój się. Okej pamiętasz jak poznaliśmy Patryka? - zapytała.
- tak, pamiętam! byłyśmy wtedy na basenie, to jeszcze było przed śmiercią mojej siostry. Szłyśmy wtedy do łazienki i pomyliłyśmy damską z męską. Wtedy Patryk zaczął się z nas śmiać , a my razem z nim i wtedy się zaczęliśmy przyjaźnić. Jednak po jakimś czasie on wyjechał.
- boże Paris tak właśnie było. Pamięć ci wraca !
- AAAAAAAAAAAAAA! - zaczęłyśmy piszczeć i skakać.
Ja nawet nie wiedziałam, że za mną stoją chłopaki, ale moja przyjaciółka miała świadomość.
- Paris odzyskała pamięć. - powiedziała patrząc na mnie i zerkając za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaków. Wyszłam z pokoju przyjaciółki i wróciłam do swojego. Dokładnie za trzy godziny mieliśmy samolot. Wzięłam do ręki walizkę i jak chciałam ją znosić po schodach Zayn wyrwał mi walizkę.
- pomogę. - powiedział i się uśmiechnął.
Zniósł moją walizkę za co ja podziękowałam mu buziakiem w policzek. Usiadłam na kanapie i czytałam jakieś czasopismo czekając, aż reszta zejdzie na dół i będziemy mogli lecieć. Długo nie musiałam czekać już po 30 minutach wszyscy byli gotowi. Spakowaliśmy walizki do dwóch samochodów. W jednym jechałam ja , Zayn, Louis a wy drugim Harry, Yuki i Niall. Nie powiem przyjemnie nie było. Bardzo dziwnie się czułam. Przecież do obydwóch coś czuję, ale którego naprawdę kocham?
Wyciągnęłam z kieszeni mojego ipona i napisałam sms do Yuki.
'Zabiję Cię za to,że siedzę tu sama!'
Czemu nie mogła zrobić tak jak kiedyś założyć słuchawki, włączyć muzyki i nic więcej bym mnie nie obchodziło. Wyjrzałam przez okno i oglądałam ludzi. Niektórzy się spieszyli inni spacerowali, a jeszcze inni siedzieli na ławka albo na krawężniku z przyjaciółmi i się wygłupiali. Nawet się nie zorientowała, a byliśmy już na lotnisku. Chłopaki wzięli nasze walizki. Lecz nie odbyło się bez fanek, które jakimś sposób wiedziały , że tu będziemy. Chłopaki rozdali kilka autografów,porobili kilka zdjęć i mogliśmy iść. Odprawa trwa strasznie długo. Po półtorej godziny mogliśmy nareszcie zająć swoje miejsce w samolocie. I znowu jak na złość. Po prawej mojej strony siedział Zayn, a po lewej Louis. Wyjęłam pamiętnik i długopis z mojej podręcznej torby. I zaczęłam pisać.
music
                                                             Drogi pamiętniku!
lecę właśnie w samolocie do Hiszpanii. Jednak nie sama. Lecę ja, Yuki i cały One Direction. Ale nie w tym rzecz. Powiedz mi dlaczego to musi być takie trudne! Nie wiesz o co mi chodzi? Chodzi o Zayn'a i o Louis'a. Ja nie wiem którego mam wybrać. Jeden jest jak ogień, a drugi jak woda. Obydwaj przystojni i mili. Czemu obydwojga musiało się we mnie zakochać?Czemu nie mogę wybrać?dlaczego do obydwóch mnie tak ciągnie? dlaczego boję się, że jednego stracę? dlaczego moje życie nie jest takie z bajki? Główna bohaterka poznaje księcia z bajki i się w nim zakochuje.I są razem na zawszę szczęśliwi. Czuję się jak w jakieś komedii romantycznej.Decyzja nie należy do najłatwiejszych. Chciałabym porozmawiać o tym z mamą, żeby mi doradziła. Na nią zawszę mogłam liczyć! Ale jej nie ma z nami. Wiem! Ustalę sobie kilka dni na wybranie którego kocham. A dokładnie do ostatniego dnia wakacji w Hiszpanii. Został mi miesiąc. trzymaj za mnie kciuki.   

Zamknęłam pamiętnik i schowałam go do torby. Prawie wszyscy spali. Prawie. Bo dwie osoby obok mnie jakoś nie mogły usnąć. Patrzyłam to na jednego to na drugiego. Żaden nic nie mówił. Postanowiłam położyć się spać i tak też zrobiłam. A ostatnią moją myślą było na kim się obudzę.
Ktoś mną szturchał otworzyłam oczy i wyprostowałam się, no tak obudziłam się na kolanach Louisa.

* W Hiszpanii*music
 Jesteśmy już w hotelu. Każdy ma pokój osoby z czego bardzo się cieszę. Rozpakowałam moje walizki i postanowiłam dzisiaj iść na plażę po jest dopiero 12. Poszłam do pokoju przyjaciółki, zapukałam aby ostrzeć, że wchodzę.
-idziesz ze mną na plaże ? -zapytałam.
-jasne. za 15 minut wychodzimy?
-powinnam zdążyć. Z chłopakami czy nie ? - zapytałam.
- jak się będą czepiać to tak, a jak nie to nie są nam potrzebni.
Wyszłam z pokoju przyjaciółki i wróciłam do swojego, poszłam do łazienki przeprałam się w kostium kąpielowy, a na niego zarzuciłam zwiewną sukienkę w kwiaty. Do torby wrzuciłam ręcznik, krem do opalania i inne potrzebne mi rzeczy. Na głowę wsunęłam okulary, a na stopy japonki i wyszłam z mojego pokoju. W tym samym czasie z swojego pokoju wyszła Yuki oraz z innego Harry.
- gdzie idziecie ? -zapytał.
-na plaże. - odpowiedziałam.
- chłopaki dziewczyny idą na plaże ! -krzyknął patrząc na mnie.
Nagle przede mną znalazła się reszta zespołu.
- my też chcemy.- powiedzieli równo.
-macie 5 minut, czekamy w na dole. - powiedziałam i podeszłam do przyjaciółki,która stała z boku.
Tam gdzie umówiłyśmy się z chłopaki tam czekaliśmy po równych pięciu minutach znaleźli się chłopaki bez koszulek w samych hawajkach męskich. Na szyi mieli zawieszone ręczniki, a na głowie mieli okulary przeciwsłoneczne. Nie powiem klata każdego chłopaka była wyrobiona na siłowni. Na plaży zajęliśmy bardzo fajne miejsce bez ludzi. Rozłożyłam swój ręcznik i zdjęłam sukienkę. Reszta poszła się kąpać oprócz Zayn'a jak na złość.
- posmarujesz mi plecy? -zapytałam.
- jasne.
Podałam mu krem, a on delikatnie wsmarował go w moje plecy. Kiedy skończył podziękowałam mu i zobaczyłam, że ciągle się na mnie patrzy.
- co? - zapytałam.
-nic po prostu ładna jesteś. - powiedział i pokazał szereg swoich białych zębów.
- strasznie. - powiedziałam z sarkazmem i położyłam się na ręczniku.
Po jakiś trzech godzinach spędzonych na plaży postanowiliśmy wrócić do hotelu. Tam przebrałam się w coś luźnego i położyłam się na łóżku. I znowu o nich myślę. Czemu to robię?Muszę się czymś zająć. Ruszyłam do pokoju mojej przyjaciółki, a ona zaproponowała mi zakupy. Zgodziłam się. Wróciłam do pokoju po portfel. Postanowiłam się nie przebierać, przecież nie zawszę muszę się stroić.  Zakupy zajęły nam 4 godziny. Zakupiłyśmy bardzo dużo ubrań i dodatków. Wykończone wróciłyśmy do hotelu,aby tam odpocząć.
- co powiesz na wieczorny spacer nad morzem? - zapytałam przyjaciółkę przed wejściem do swojego pokoju.
- czemu nie. za godzinę? teraz chodźmy na kolację.
Zostawiłyśmy torby w pokojach i zeszliśmy na dół do stołówki. Chłopcy tam siedzieli. Wzięliśmy sobie przyszykowaną kolację i dosiedliśmy się do nich.
- co powiecie na imprezę ? -zapytał Harry jak na niego spojrzałam.
- nie lubię imprez, a poza tym mam już zaplanowany wieczór.
Poczułam w kiszeni wibrację. Wyjęłam z niej telefon i odczytałam wiadomość. Była od przyjaciółki.
'proszę mogę iść na imprezę?jutro spacer. xx'
'jasne. :*'
Schowałam telefon do kieszeni. Po zjedzonym posiłku przebrałam się w naszykowany komplet. Jak Yuki nie chce iść na spacer pójdę sama. Telefon zostawiłam na łóżku postanowiłam go nie brać. Kiedy wychodziłam ze swojego pokoju wpadłam na Louisa.
- nie idziesz na imprezę ? -zapytał.
- nie idę się przejść.
- mogę z tobą ? -zapytał i uśmiechnął się.
-przepraszam, ale nie chce przemyśleć kilka spraw może jutro?
-okej trzymam cię za słowo. - uśmiechnął się uroczo.
Szłam brzegiem morza mocząc moje stopy o przepływające fale. Po drodze zobaczyłam samotnie siedzącego chłopaka na piasku. Postanowiłam do niego podejść i porozmawiać, może i lepiej mi to zrobi? Tak jak postanowiłam tak też zrobiłam.-
-cześć. - powiedziałam nieśmiało. -co ja robię przecież my się nie znamy , a ja podchodzę do ciebie i się z tobą witam. przepraszam. - mówiąc patrzyłam na niego.
- nie odchodź nic nie szkodzi. - powiedział i podniósł kącik ust. - usiądź. - powiedział i poklepał miejsce obok siebie. - powiesz mi jak masz na imię ?
- Paris, a ty? - uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Matt. Co tu robisz sama ? - zapytał.
- spaceruję jestem na wakacjach z przyjaciółmi i muszę przemyśleć kilka spraw. - ciągle patrzyłam na niego co było trochę dla niego chyba krępujące.
-ja też przechodzę tutaj przemyśleć kilka spraw. Nagle jego telefon co leżał obok niego zaczął świecić. Podniósł go i przyłożył do ucha. Kiedy skończył spojrzał na mnie.
- przepraszam ale muszę już iść. Koledzy na mnie czekają. Może dasz mi swój numer telefonu to się jeszcze spotkamy? - zapytał i patrzył na mnie tymi pięknymi oczami, które były bardzo głębokie i pełne radości.
-czemu nie ?  - podałam mu mój numer telefonu i postanowiłam się zbierać. - do zobaczenia. - powiedziałam na pożegnanie.
-mam nadzieje,pa. - pomachał mi i zaczął się oddalać.
Powoli wróciłam do swojego pokoju w którym wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku i zaczęłam pisać w pamiętniku.
 Piszę dzisiaj tutaj już drugi raz, ale to nie moja wina, że tyle się tutaj dzieje. Poszliśmy dzisiaj jeszcze na plażę i Zayn posmarował mi plecy i powiedział, że jestem ładny. Chodziaż tak nie uważam. potem poszłam na zakupy z Yuki i zaplanowałyśmy wieczorny spacer nad morzem, ale przez Harry'ego się nie odbył.Zaproponował on dyskotekę, a wszyscy wiem jak moja przyjaciółka je kocha,dlatego poszłam sama i poznałam fajnego i przystojnego chłopaka. Ma na imię Matt i ma mój numer , mam nadzieje, że   napisze. Podobają mi się bardzo jego oczy są takie głębokie i pełne uczuć. No i jeszcze Matta brakowało w moim życiu.Na dzisiaj już skończę, bo jestem zmęczona i śpiąca.
Odłożyłam mój pamiętnik i położyłam się spać. Zamknęłam oczy i odrazu odpłynęłam do krainy snu.

____________________________
Moim zdanie rozdział do niczego. Wiem długo nie dodawałam, bo nie miałam weny wyszło coś takiego z czego nie jestem zadowolona. Nowego bohatera znajdziecie w zakładce 'Bohaterzy'. Chciałam powiedzieć, ze teraz zaczyna się szkoła i nie będę miała dużo czasu na pisanie rozdziałów, więc będą one się pojawiały raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie. Zależy jak będzie z moją weną i z czasem.:D 

niedziela, 19 sierpnia 2012

07.'Wakacje!'

 music
Obudziły mnie promienie padające przez nie dosunięte rolety. Zrzuciłam z siebie kołdrę, a nogi zarzuciłam na sam brzeg łóżka. Podeszłam do szafy, wzięłam ubranie i bieliznę oraz ruszyłam w stronę łazienki. Po wzięciu zimnego prysznicu, zrobieniu makijażu założyłam naszykowany komplet i rozczesałam moje włosy. Gotowa zeszłam na dół, ale nikogo w salonie nie było. Postanowiłam zrobić wszystkim śniadanie. Zrobienie trzydziestu pięciu kanapek zajęło mi trochę czasu i kiedy się zorientowałam na dole znalazła się Yuki oraz Liam i Niall. Podałam i naszykowany posiłek i dosiadłam się do nich. W połowie konsumowania dołączyła do nas reszta. Po zjedzonym posiłku kazałam chłopakom posprzątać, a sama poszła na górę i włączyłam laptopa. Długo przy nim nie siedziałam bo do pokoju weszli chłopcy.
-czego? -zapytałam.
- nudzi się nam. - powiedział Harry.
- i ?
- i wymyśl coś, żebyśmy się nie nudzili.
- może pojedzcie gdzieś odpocząć? wakacje ? - zaproponowałam.
Chłopaki popatrzyli po sobie i twierdząco pokiwali głową .
- ale pod jednym warunkiem. - powiedział Zayn.
- jakim ?
- ty i Yuki jedziecie z nami.  - dokończył.
- no nie wiem.
- prosimy. - powiedzieli wszyscy na raz.
- zobaczymy czy Yuki się zgodzi. Yuki ! - krzyknęłam.
Po chwili w moim pokoju znalazła się przyjaciółka. Usiadła obok mnie na łóżku.
- chłopaki jadą na wakacje. - zaczęłam, ale dokończnie nie było mi dane.
- nareście ! - zaczęłam się cieszyć a ja spojrzałam na ich reakcje.
- wielkie dzięki.-powiedzieli.
- i chcą żebyśmy pojechali z nimi. zgadasz się? - mina Yuki byłą nie do opisania.
- a nie możemy zostać same w domu?wolna chata? - zapytała i patrząc na mnie próbowała mnie namówić.
- powiedzieli, że albo jedziemy z nimi, albo wcale nie jadą .
- no dobra, to jedziemy.
Wszyscy usiedli na przeciwko mnie na moi łóżku. Ja wyłączyłam laptopa, i patrzyłam się na każdego po kolei.
- po pierwsze jest kilka spraw cz w Londynie, czy za granicą, na ile.- zaczęłam.
- pojedźmy za granicę ! -krzyknął Louis.
-nad morze, bo tam są dziewczyny w bikini ! - krzyknął Harry.
- i chłopaki bez koszulek! - krzyknęła przyjaciółka.
- ja nie chcę nad wodę. - powiedziałam.
- prosimy. - powiedzieli wszyscy na raz.
- no dobra. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- to jaki kraj ? -zapytała Yuki.
- możemy do Bułgarii, Grecjii, Hiszpanii, albo na Jamajkę, Norewgii , Turcji, Włoch, Egiptu. - zaczął wymieniać Liam.
- Hiszpania!- powiedziałam. - miesiąc, wyjeżdżamy jutro wieczorem. - wszyscy pokiwali głowami i wyszli.
Zaplanowałam zacząć pakować się już dzisiaj, bo nie chciałam niczego zapomnieć.  Poszłam na górę po walizkę, po kilku próbach udało mi się ją sprowadzić do mojego pokoju. Naszykowałam wszystkie potrzebne mi ubrania, kosmetyki i inne rzeczy. Kiedy miałam już wszystko naszykowane zeszłam na dół. Nikogo nie było w kuchni, ani salonie.
- pewnie się pakują. -pomyślałam.
W kuchni przygotowałam sobie kolację, którą były tosty oraz kakao. Wzięłam przyrządze danie na tace i po woli wchodziłam po schodach, aby nie wylać napoju. Pod konic przyśpieszyłam i to był błąd ktoś wyskoczył za rogu i się zderzyliśmy. Podczas wypadku rozlałam całe kakao, a tosty były porozrzucane dookoła mnie. Chłopakiem, który się ze mnie zderzył okazał się być Zayn.
- przepraszam, powinienem bardziej uważać. - zaczął się tłumaczyć.
- nic się nie stało. Pójdę zrobić sobie jeszcze raz kolację też chcesz ? -uśmiechnęłam się.
- czemuj nie. A tak poza tym. szukałem cię.
- a co chciałeś?-zapytałam, kiedy zebrałam potłuczone naczynia i  resztki jedzenia.
- potrzebuje pomocy w pakowaniu.- powiedział drapając się po karku.
- przecież tyle razy pakowałeś się w tracy czy coś takiego. - powiedziałam śmiejąc się
- no tak, ale .... - nie wiedział co powiedzieć.
- ale ? - zapytałam.
- chciałem spędzić z tobą trochę czasu. - powiedział przeczesując włosy ręką i się uśmiechając.
- to takie słodkie. - pomyślałam. - okej pomogę ci się pakować, ale najpierw kolacja.
Zeszliśmy do kuchni. Tam zaczęłam robić to samo tylko w podwójnej ilości. Wszystko położyłąm na tacę,  a Zayn wziął ją i zaniósł na górę. Ruszyliśmy prosto do pokoju chłopaka. Usiedliśmy na łóżku i tam zjedliśmy przyrządzony przeze mnie posiłek śmiejąc się przy tym i gadając.
- a więc w czym mam ci pomóc ? - zapytałam po zjedzeniu i posprzątaniu.
- które koszule mam wziąść ? - pokazzał wszystkie jego koszule , które trzymał w szafie.
- tą, tą , o i tamtą, w tej będzie ci ładnie, a w tej seksownie. - powiedziałam wskazując wszystkie koszule, które mi się podobały.
- teraz bluzki. - powiedział.
Znowu powiedziałam mu które ma wziąć. Potem były spodnie, a na konic była bielizna, przy której miała sporo śmiechu. Po spakowaniu chłopak usiadł obok mnie.
- dziękuje. - powiedział i mnie pocałował. Pocałunek był namiętny i delikatny. Nie wiedział jak zaraguję, a ja go odwzajemniłam. Chcętnie bym tego nie przerywała, ale Zayn odsunął się.
- Paris ! - krzyczał Louis ( Paris tego nie słyszy)
- Louis cię woła. - powiedział i uśmiechnął się.
- dzięki, że mi powiedziałeś. Mogłeś to olać i nic nie mówić, ale taki nie jesteś. - powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech. - to ja pójdę, może też mam mu się pomóc pakować. - zaśmiałam się i dałam mu buziaka. Wyszłam z pokoju chłopaka i zobaczyłam jak Louis lata od pokoju do pokoju i mnie szuka.
- co chcesz ?  - zapytałam.
- o jak dobrze, że cię widzę, pomóż mi się pakować, proszę. - uklęknął przede mną na kolana.
- okej. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
To samo zrobiłam co u Zayn, pokazałam mu które ciuchy ma wziąć.
- pójdziesz ze mną na spacer ? -zaproponował.
- czemu nie, tylko się przebiorę. - powiedziałam i wyszłam z pokoju chłopaka do swojego. Tam przeprałam się w coś cieplejszego zastanawiałam się nad wzięciem torby, ale po dłuższym namyśle zrezygnowałam.
music
Włożyłam mój telefon do kieszeni i z powrotem wróciłam do pokoju Louisa. Ten tylko jak mnie zobaczył podniósł się z łóżka, poprawił włosy i zaprowadził do drzwi. Założyliśmy buty i wyszliśmy z domu.
- masz ochotę na szejka ? - zapytał.
- jasne, czemu nie. - uśmiechnęłam się.
Ruszyliśmy w stronę MilkShake City. Zamówiliśmy po jednym szejku i ruszyliśmy w stronę parku.Usiedliśmy na ławce na przeciwko fontanny.
- wiem , że to trochę głupio zabrzmi, ale opowiedz mi o sobie.- chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- hmm, co by tu opowiadać. - zaczął. - mam 21 lat, pochodzę z Londynu , jestem 1/5 One Direction.
- to wiem, powiedz mi coś na przykład coś co robiliśmy razem, albo jakie mamy ze sobą kontakt. Opowiedz mi o czymś o czym nie wiem nikt inny.
Louis zrobił tak jak go poprosiłam. Opowiadał mi wszystko po kolei było przy tym dużo śmiechu.
- relacje między nami ? a więc ja się w tobie zakochałem, powiedziałem ci to , nie wiem czy ty we mnie też, ale wiem, że mi na tobie zależy.
Powoli podniosłam kącik swoich ust, a on patrzył na mnie. Patrzyliśmy na siebie dopre pięć minut, aż nagle usta złączyły się w pocałunek. Kiedy skończyliśmy jak gdyby nigdy nic wróciliśmy do domu. Nie zamieniliśmy ani jednego słowa, ale mi to pasowało. W pokoju położyłam się na łóżku. Pocałunek z Zayn'em był całkiem inny od pocałunku z Louis'em. To tak jakby jak ogień i woda, czerń a biel. Różniły się i to bardzo. Ale obydwa mi się podobały. Naprawdę nie wiem z którym mam być. Wiem, że bycie z jednym doprowadzi do kłótni między chłopaki i relacje między nami nie będą już takie same. Może lepiej byłoby gdybym nie wybierała żadnego z nich ? Może lepiej jak znajdę sobie kogoś innego ? Albo jak zostanę singielką ?  Coś mi się zdaję, że te wakacje w Hiszpanii nie będą należeć do normalnych.

___________________________________________
A więc wróciłam. Przepraszam, wiem że rozdział powinnam dodać 18, ale wakacje przedłużyły mi się i w domu byłam dopiero 19. :* Chciałabym podziękować za ponad 11 tys. wyświetleń i 105 obserwatorów. Piszcie swoje opinie w komentarzach !



piątek, 3 sierpnia 2012

06.''Cały dzień spędzony z nim''

*Oczami Zayn'a*
 Uśmiechnąłem się, dłonią odgarnąłem jej grzywkę, nachyliłem się i nagle do pokoju weszła Yuki. 
- Co ty robisz ? - wykrzyczała mi w twarz.
-nic.- powiedziałem i wzruszyłem ramionami.
- przecież widziałam, chciałeś ją pocałować. Nie możesz tego teraz robić ! - nie przestawała krzyczeć.
-ale ona też chciała!
-ona na razie nie chce nic!
- co tu się dzieje ? - nagle do pokoju wparowali chłopacy, a ciekawski Niall zaczął pytać.
- słychać Was w całym domu- powiedział Louis.
-Zayn chciał pocałować Paris.
-co ? -zapytali wszyscy na raz i każde oko było skierowane w moją stronę. Nie wiedziałem co powiedzieć byłem zakłopotany.
- ja ją kocham! - wykrzyczałem to patrząc na Paris. Chciałem, żeby to wiedziała.Po wypowiedzeniu tych trzech słów popatrzyłem jeszcze chwilę na dziewczynę i wybiegłem z pokoju. Długo nie mogłem tak siedzieć. Złapałem kurtkę i już chciałem wyjść, kiedy usłyszałem ten melodyjny głosy wołający moje imię. Odwróciłem się, a ona już tam stała.
-Zayn, ja nie wiem co powiedzieć. - wydukała z siebie tyle słów ile mogła i patrzyła na moje oczy.
- Nie mów nic i przepraszam cię za to co zaraz zrobię. - powiedziałem i pocałowałem dziewczynę. Ku mojemu zdziwieniu odwzajemniła go. Gdy skończyliśmy patrzyliśmy sobie w oczy.
-Zayn, ja . - nie dałem jej dokończyć.
- Miałaś nic nie mówić. - powiedziałem, uśmiechnąłem się i wyszedłem.
*Oczami Paris*
Stałam sparaliżowana. To co się stało, nie spodziewałam się tego. Zayn mnie pocałował i wyszedł. Moje przemyślenia przerwała Yuki, która chciała ze mną porozmawiać.
- czemu tak stoisz?- zapytała.
-  Zayn mnie pocałował i nie wiem co myśleć.
-Chodź pogadamy.
Poszłyśmy do kuchni zrobić herbaty. Po ich zaparzeniu i doprawieniu udałyśmy się do salonu , gdzie przebywali chłopacy.
- Chłopaki wynocha!- powiedziała moja przyjaciółka.
- Ale czemu?-zapytali ze smutną miną. - gramy w grę. - dokończył Liam.
- Musimy trochę pogadać o chłopakach, a nie będziemy tego robić przy Was.
- no dobra. - powiedzieli i wyszli z pokoju.
Pogadałam trochę z przyjaciółką. Tego potrzebowałam.Cieszę się, że mam taką przyjaciółkę.Po długiej rozmowie postanowiłam udać się na spacer. Założyłam skórzaną kurtkę i ruszyłam w stronę drzwi.Przed drzwiami założyłam swoje miętowe vansy i z półki wzięłam mojego I'phone .Ruszyłam w stronę parku. Ręce schowałam do kieszeni i wyczułam w nich pieniądze, po ich obliczeniu stwierdziłam, że starczy mi na kawę albo jakiegoś shake. Ruszyłam przed siebie w poszukiwaniu jakieś knajpki. Po drodze zobaczyłam grupkę dziewczyn skaczących i najprawdopodobniej piszczących. Podeszłam bliżej i z ledwością przepchałam się do samego środka koła. Zobaczyłam w nim Zayn'a. Wyrwał kartkę z dzienniczków jednej z fanki, napisał coś na niej i podał mi. Przeczytałam to w ukryciu. Myślałam jak wykonać polecenie, które Zayn napisał mi na kartce 'Uratuj mnie !'. Wróciłam do chłopaka i znowu przepchałam się do samej gwiazdy. Złapałam go za rękę i zaczęłam ciągnąć.
- przykro mi dziewczyny, ale Zayn musi wracać do pracy ! - krzyknęłam i ciągnęłam dalej chłopaka. Sądzę, że dziewczyny zadawały mi pytania, ale ja ich nie słyszałam, bo nie patrzyłam się w nich stronę.
- dziękuje. - powiedział i pocałował mnie w czoło. Chłopak zaczął iść w stronę domu.
- wiesz nie miałam w planach wracanie do domu. - powiedziałam.
- a jakie miałaś plany ?
- wybrać się na jakąś kawę albo szejka.
- okej to ja idę z tobą.
- a zaprowadzisz mnie ?
- a no tak. przepraszam, ale zapomniałem, że ty straciłaś pamięć.
- Nic się nie stało.
Uśmiechnęłam się uroczo i patrzyłam na chłopaka. Zayn założył kaptur na głowę oraz okulary przeciwsłoneczne i ruszyliśmy w stronę knajpki. Przy kasie wybrałam truskawkowego szejka, już chciałam płacić kiedy Zayn podał kasjerce kartę kredytową. Odwróciłam się do niego i uśmiechnęłam się po raz kolejny. Chłopak zamówił sobie szejka czekoladowego i wyszliśmy z pomieszczenia.
- gdzie teraz idziemy ? - zapytał patrząc na mnie.
- wszędzie tylko nie do domu.Zaprowadzisz mnie gdzieś, gdzie kiedyś lubiłam przebywać ? - poprosiłam.
- wiesz za długo cię nie znam, ale słyszałam od twojej przyjaciółki gdzie często siedzisz sobie i myślisz o różnych rzeczach. Yuki opowiadała mi wszystko o tym miejscu i o tym dlaczego tam chodzisz, bo ją poprosiłem.
Zayn złapał mnie za rękę i popatrzył na mnie, ja tylko podałam mu spojrzenie typu'no to chodźmy '. Szliśmy i rozmailiśmy. Dowiedziałam się sporo rzeczy o nim i o całym zespole. Tak naprawdę to już to podobno wiedziałam kiedyś, ale ja tego nie pamiętała. Bardzo dobrze się z nim dogadywałam. Kiedy doszliśmy na miejsce  'zamurowało mnie'.
- bardzo tu ładnie.
- przychodziłaś tu kiedyś ze swoją babcią, grałaś na gitarze i tworzyłaś piosenki.Wtedy jeszcze byłaś słysząca.Nikt nie wiem o tym miejscu oprócz Yuki, nie chciałaś, żeby ktoś o nim wiedział to miała być twoja kryjówka. A tam po prawo trzymasz schowany koc w trawie.
- a co z moją babcią ?
- ona nie żyje.
Podeszłam do miejsca w którym podobno chowałam koc i był tam, schowana tam była też gitara i kartki.
Wzięłam wszystkie trzy rzeczy i podeszłam do Zayn'a. Rozłożyłam koc z pomocą chłopaka i usiedliśmy na nim. Wzięłam gitarę i kartki. Zaczęłam grać i śpiewać po skończeniu patrzyłam na Zayn'a, który siedział zamurowany.
- ale masz ładny głos. - wydusił z siebie kilka słów.
- dziękuje. Umiesz grać?- spytałam wskazując na gitarę.
-nie. - powiedział i podniósł lekko kącik ust.
- chodź nauczę cię.- powiedziałam i przybliżyłam się do Zayn'a.
Uczyłam chłopaka podstawowych chwytów, potem śpiewaliśmy i wygłupialiśmy się. Schowałyśmy rzeczy w odpowiednie miejsce i zeszliśmy nad samo jezioro.
- umiesz pływać ? -zapytał.
-tak, a ty ?
-nie, ale na wodzie umiem się utrzymać.
- chodź wykąpiemy się.
- no, ale
- proszę. - patrzyłam na Zayn'a oczami kota ze Shrek'a.
- coś za coś.
-okej co chcesz? - zapytałam.
-buziaka.
Dałam mu buziaka, a on uśmiechnął się. Zdjęliśmy ubrania i zostaliśmy w samej bieliźnie. Zayn miał super umięśniony brzuch, który zwrócił moją uwagę. Wyglądał tak przystojnie, nie mogłam się na niego napatrzeć. - co się tak patrzysz ? -podbiegł do mnie i wziął na ręce, a potem wrzucił do wody.
-ej ! - powiedziałam, kiedy już zdążyłam się wynurzyć. - patrzyłam się bo masz strasznie umięśniony brzuch.
-wiem.
-skromność. - powiedziałam i ochlapałam go wodą.
Bawiliśmy się w wodzie jakąś godzinę. Kiedy wyszliśmy usiedliśmy na pomoście, żeby trochę wyschnąć.Potem założyliśmy na siebie ciuchy i ruszyliśmy w stronę domu. Nawet się nie zorientowaliśmy, że jest już 21.00. W drodze powrotnej Zayn wziął mnie na barana, bo nie miałam siły iść. W dobrych humorach wróciliśmy do domu.Kiedy otworzyliśmy drzwi wszyscy się na nas patrzyli. Zeskoczyłam z pleców Zayn'a i zaczęłam się śmiać.
- co tak się patrzycie ? -zapytałam.
- gdzie wy byliście ? -zapytała przyjaciółka.
- w różnych miejscach . -powiedziałam i poszłam w stronę swojego pokoju. Byłam bardzo zmęczona, dlatego wyjęłam z szafy swoją piżamę i poszłam do łazienki. Wzięłam tam szybki gorący prysznic. Rozczesałam włosy i w piżamie wróciłam do swojego pokoju. Na łóżku leżał Zayn, który czytał jakiś zeszyt.
Po cichu zamknęłam drzwi i podeszłam do niego, nawet mnie nie zauważył. Kiedy stałam blisko wskoczyłam na niego, na co on wystraszył się.
- jeju nie strasz mnie tak nigdy więcej. - powiedział i zaczął się śmiać.
-okej, co czytasz ? -zapytałam nadal na nim leżąc.
- pamiętnik.
-czyj ? -zapytałam ponownie.
- twój.
- ej nie czytaj mojego pamiętnika. Ja pisałam kiedyś pamiętnik ? - próbowałam zabrać mu zeszyt.
- chyba. ostatni wpis był dzień przed tym jak trafiłaś do szpitala.
Patrzyłam na niego chwilę i musnęłam jego usta. Całowaliśmy się,a w chwili jego nie uwagi zabrałam mu pamiętnik i odskoczyłam od niego.
- mam go !-krzyknęłam uradowana.
-ej to jest nie fair. - powiedział oburzony.
Schowałam pamiętnik pod poduszkę i położyłam się na swoim łóżku. Obok mnie położył się Zayn.
- idź do swojego pokoju. - powiedziałam wskazując drzwi.
-muszę ? -zapytał i patrzył na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami, w których za każdym razem tonęłam.
- nie patrz tak na mnie ! i tak musisz.
- no dobra. -zrobił smutną minę.- dobranoc.- powiedział i pocałował mnie.  Po jego wyjściu szybko usnęłam.
*Przemyślenia Louisa*
Nie mogę na to pozwolić. Zayn spędził dzisiaj z nią cały dzień, a ja siedziałem w tym czasie w domu. Muszę zacząć działać. Chce, żeby poznała mnie lepiej. Jutro zabiorę ją gdzieś, ale nie mam pojęcia gdzie. Najgorsze było to jak zobaczyłem Zayn wychodzącego z jej pokoju o 22. Chciałem na niego wskoczyć i powiedzieć, żeby się od niej odczepił, ale nie mogłem. Zastanawiam się czy przez tą dziewczynę nie będziemy wrogami.

________________________________
Rozdział jest dłuższy z jednego powodu. Wyjeżdżam do Grecji na wakacje. Nie będzie mnie dwa tygodnie. Może będę miała tam internet, ale nie chcę tracić wakacji nad siedzeniem przed komputerem i pisanie rozdziału. Po powrocie dodam rozdział.(18.08.2012)
Mam jeszcze prośbę, polubcie mojego fan paga na facebooku : http://www.facebook.com/EjLadnyJestes .
Znowu mamy nowy wygląd bloga.. Komentujcie. <3
W ankiecie wybraliście, żeby Paris była z Zayn'em, ale nie obiecuje, że będzie.


wtorek, 24 lipca 2012

05.''Powrót do przeszłości''

- ona już była niesłysząca.- powiedziałam to bardzo cicho.
- ale jak ona mogła to ukrywać, przecież normalnie z nią rozmawialiśmy ? - zapytał Zayn.
- ona mówię wyczytać z ust co do niej mówisz. 
- czemu nam nie powiedziała ? - zapytał chłopak.
- ona nie chciała żebyście traktowali ją inaczej, żadne by może się w niej nie zakochał, rozpieszczalibyście ją i użalalibyście się nad nią ! - zaczęłam krzyczeć i płakać nie mogłam wytrzymać. Chciałam wybiec, ale przed drzwiami stanął mi Niall, rzuciłam się na niego i przytuliłam się do jego torsu. Płakałam jak małe dziecko. Po kilku minutach uspokoiłam się i wróciłam na miejsce obok Paris. Na sale wszedł doktor.
- A więc zrobiliśmy kilka badań i okazało się, że dziewczyna będzie mogła jutro już jechać do domu. 
- dziękujemy. - powiedzieliśmy wszyscy równo.
*Oczami Paris*
- Yuki czy możemy porozmawiać same ? - zapytałam i patrzyłam na chłopaków. 
- jasne. Chłopaki wynocha ! - powiedziała i tak jak kazał wyszli.
- no bo myślę, że chłopaki wszystkiego o mnie nie wiedzą i chce , abyś mi opowiedziała to co oni nie muszą wiedzieć.
- okej i masz racje.
Przyjaciółka opowiedziałam mi o mojej przeszłości,  o naszych kłótniach, naszych zwyczajach i tym dlaczego chłopaki z nami mieszkają,
Kiedy się zorientowałyśmy była już 20:00 i Yuki musiała wracać do domu. Chłopaki pożegnali się ze mną i obiecali mi, że jutro przyjadą po mnie i zabiorą mnie do domu. Chciałam usnąć,ale moje oczy nie chciały odpocząć. Postanowiłam włączyć laptopa i coś porobić. Miałam farta, że odrazu jestem zalogowana na swoje konto na facebooku i na twitterze. Kiedy patrzyłam na zdjęcia nie miałam pojęcia kim są te osoby.Z przemyśleń wyrwałam mnie wiadomość na Fb od Zayn'a.
*-Czemu jeszcze nie śpisz ? - zapytał.
- nie mogę usnąć ,a ty ?
- też, a co ty na to,żebym do Ciebie przyjechał ?-
-okej nie będę się sama nudzić.*
Chciałam więcej dowiedzieć się o chłopakach z którymi mieszkam, więc wyszukałam sobie w wyszukiwarce nazwę zespołu i zaczęłam czytać. Z zajęcia wyrwało mnie pukanie do drzwi.
- proszę. - powiedziałam.
- mówiłem i jestem. - powiedział Zayn.
- o jak miło. - uśmiechnęłam się.- usiądź. - powiedziałam klepiąc krzesło stojące obok łóżka.
- co robisz ? - zapytał przy wejściu.
- a nic , czytam o was różne rzeczy. 
- lepiej się dowiesz od nas samych niż z tych mediów.
- to opowiedz mi o was. 
Zayn tak jak poprosiłam tak zrobił. Mieliśmy przy tym dużo śmiechu. Opowiadał o czasach Xfactora, o charakterze każdego z nich. Sądzę, że Zayn jest naprawdę zabawny i przystojny. 
- lubię cię, fajny jesteś. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- dobra ja już będę zmykać jest pierwsza w nocy, trochę się zasiedziałem. Wpadnę jutro.
- raczej dzisiaj . - poprawiłam go. Na pożegnanie pocałował mnie w policzek i wyszedł z sali machając mi. Kiedy mnie pocałował czułam się tak wyjątkowo,w środku piszczałam i skakałam jak dziesięciolatka. A gdy już wyszedł poczułam jedynie pustkę. Po odejściu Zayn'a i kilku przemyśleniach usnęłam. 
*Następny dzień*
 Obudziłam mnie moja przyjaciółka,która szarpała mnie za rękę. Niechętnie otworzyłam oczy i ujrzałam czterech chłopaków i Yuki. Brakowało mi Zayn'a. 
- gdzie jest Zayn ? -zapytałam przyjaciółkę.
- wrócił wczoraj późno i jeszcze nie wstał, ale powiedział żebyśmy przywieźli Cię do domu.
-to zbieramy się ? nie chce już tutaj siedzieć.
- jasne.
Przebrałam się w ubranie ,które przywiozła mi przyjaciółka i poszłam do gabinetu,aby się wypisać. Po 10 minutach mogłam jechać do domu. Droga zajęła nam 15 minut. Bardzo chciałam być już na miejscu i po oglądać zdjęcia, przejść się na spacer i robić wszystko czego nie mogłam w szpitalu. Kiedy dotarliśmy na miejsce wyszłam z samochodu i ruszyłam w stronę domu. Drzwi otworzyłam sobie sama, bo z tego co mi powiedziano, był to mój dom.Stałam w przejściu i stwierdziłam, że ten dom jest ogromny.Zaraz po mnie wszedł Louis i reszta przyjaciół.
- chodź oprowadzę cię po domu. - zaproponował brunet w bluzce w paski. 
- okej.
Chłopak oprowadził mnie po całym domu. Wskazał dokładnie gdzie kto mieszka i na koniec zaprowadził mnie do mojego pokoju. Był on naprawdę duży i przeważały wy nim dwie barwy :zielony i biały. Najbardziej spodobało mi się wielki okno na całej ścianie za którego było widać jezioro, a za zbiornikiem małe pagórki i las. Od razu chciałam to narysować. Postanowiłam to zrobić po obejrzeniu wszystkiego. W moim pokoju znajdowałam się również półka na książki, która była nimi wypełniona.Przeważały tam same dramaty, albo romans. W oko rzucała się wielka biała szafa stojąca na przeciwko okna, obok znajdowało się biurko, a za nim łóżko.Bardzo wygodne. Na środku położony był futrzany dywan,a na nim stał fotel. Od razu po obejrzeniu wszystkiego wzięłam sztalugę, która stała pod ścianą i zaczęłam rysować obraz znajdujący się za oknem. Po godzinie powoli kończyłam obraz lecz, ktoś wszedł do mojego pokoju i położył ręce na moich ramionach.Wystraszona wyrzuciłam pędzel za siebie i zrobiła się wielka plama na panelach. Odwróciłam się i ujrzałam tą samą twarz i te piękne czekoladowe oczy.
- Ładny rysunek.- powiedział patrząc na mnie.
- dziękuje.
- a wiesz, że masz już takich dużo w półce ? 
- jakiej półce ? - zapytałam całkowicie nie wiedząc o co chodzi.
- tej. - powiedział wskazując na półkę wiszącą najbliżej szafy.-chowasz tam wszystkie swoje prace.
- dziękuje. - powiedziałam patrząc na jego twarz. Uśmiechnął się, dłonią odgarnął moją grzywkę, nachylił się i ...


___________________________________
Podoba się ? Opinie wyrażajcie w komentarzach. Mam jeszcze kilka spraw, a więc :
1. zmieniłam wygląd bloga, nie wiem czy komuś się podoba, ale moim zdanie może być.
2. możecie wysłać szablony własnej pracy na this.secretgirl@onet.pl , jeśli jakiś mi się spodoba polecę bloga autora (link należy wysłać w e-mail).
3. zmieniłam wygląd bohaterek.
4. na samym dole bloga znajduje się ankieta.odpowiadajcie !                               

piątek, 13 lipca 2012

04. '' Zapomniane ''

 music
Biegłam i uciekałam. Bałam się. Przed czym uciekałam ?  Nie wiem sama. Jednym wyjściem było wybranie, ale nie chciałam wybierać. Bałam się reakcji drugiego, ale musiałam.
- Ja nie chce ! - krzyknęłam i ujrzałam światło dzienne. Dookoła mnie cztery białe ściany, kilka półek i kilka twarzy, nieznanych mi twarzy. Pierwsza twarz ciemniejszej karnacji i te piękne czekoladowe oczy, w których utonęłam. Włosy postawione na żel i ten piękny uśmiech. Nagle jego ciepła ręka ociepliłam moje ciało. Dotknął mnie. Obok chłopaka widziałam ładną dziewczynę o czarny długich włosach i niebieskich oczach. Była cała blada. Taki najwidoczniej miała kolor karnacji. Chłopak , który siedział po jej drugiej stronie, miał brązowe włosy, grzywkę ułożoną na prawy bok i jego oczy szare i niebieskie. Taki kolor pomieszany. Pod ścianą stało jeszcze trzech chłopaków. Jeden blondyn z aparatem na zębach i te niebieskie świecące oczy, które przyciągały mnie do niego. Obok stał chłopak w kręconych włosach i zielonych oczach, które nie były tak przekonujące jak u poprzedniego. Ale te dołeczki kiedy się uśmiechnął, od razu mi się spodobały. No i ostatni chłopak, włosy proste ułożone na prawą stronę, oczy brązowe , ale nie tak czekoladowe jak u Mulata siedzącego obok mnie  i ten jego słodziutki i taki niewinny uśmiech. Powoli podniosłam swoje wargi i uśmiechnęłam się do wszystkich. Nagle do sali wszedł mężczyzna w białym fartuchu, a na szyi miał zawieszony stetoskop. Podał mi kartkę na której było napisane '' Czy pani wie kim jest ? Gdzie się znajduje ? ''. Mężczyzna podał mi długopis oraz papier i po chwili namysłu odpisałam zwykłe krótkie słowo '' nie''. Lekarz patrzył na mnie i mówił do reszty.
- A więc tak jak przypuszczałem Paris ma amnezje. Nic nie pamięta co się stało wcześniej. I tu jest ważne dla Was zadanie , musicie zaprowadzać dziewczynę do starych miejsc, np. wyznanie miłości, pierwszy pocałunek. Oraz przydadzą się zdjęcia.
Lekarz wyszedł z sali. Pod jego nieobecność widziałam jak ludzie ruszają ustami, ale mówili wszyscy na raz i nie mogłam skupić się na jednej osobie. Leżałam i nic nie mówiłam. Nic nie pamiętałam. W głowie miałam miliony myśli '' Kim ja jestem ? Jak się nazywam ? Gdzie się znajduje ? Kim są ci ludzie ? '' Odważyłam się , powoli otworzyłam usta, wzrok skierowałam na dziewczynę i zapytała.
- czy wiesz kim jestem ? gdzie ja jestem ? i kim wy jesteście ?
- naprawdę nic nie pamiętasz ? - dziewczyna odpowiedziała pytaniem, a ja odczytała je z jej ust.
- co miałam pamiętać ?
- całe twoje życie, ale dobra opowiem ci teraz kilka rzeczy, a resztę powiem potem. A więc nazywasz się Paris Higgins. Masz osiemnaście lat. Ja to twoja najlepsza przyjaciółka Yuki. To jest Zayn-powiedziała wskazując na Mulata , to Louis - chłopak z grzywką na bok, o nieokreślonym kolorze oczu, to Niall- ten słodziak, z aparatem ortodontycznym, to Harry - chłopak z burzą loków na głowie i to jest Liam - ten ze słodkim uśmiechem. A i jesteś w szpitalu, ponieważ się topiłaś.
- a możesz mi powiedzieć coś jeszcze o mnie ?
- jasne. Twój tata to Paul Higgins i jest menadżerem słynnego zespołu One Direction w który skład wchodzą chłopaki. Nie utrzymujesz z nim dobrych kontaktów. Mieszkasz w willi z nami wszystkim. Zayn i Louis zakochali się w tobie i ci to powiedzieli, ale ty na razie nie chcesz z żadnym być. A no i bym zapomniałabym jesteś niesłysząca, jedyne co doprowadziło cię do normalnego funkcjonowania to bardzo droga operacja, na którą cie nie stać , bo twój ojciec się tobą nie interesuje.
* W tej samie chwili oczami Yuki*
- jak to ona nie słysząca? - zapytał Zayn.
- straciła słuch przez to topienie się ? - dopytywał Louis.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Chciałabym zrobić to po myśli Paris. Ale co ona bym wolała, nie wiem sama. Powiedzieć im prawdę czy po raz kolejny ich okłamać ?
__________________________
Chciałabym podziękować za wszystkie komentarze (195), za obserwatorów (57) i za wejścia (3,426). Jesteście wielcy 

niedziela, 8 lipca 2012

03. '' Życie ''

  O dziesiątej byłam obudzona przez przyjaciółkę, która oznajmiłam mnie że wszyscy na mnie czekają. Leniwie wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletkę i ubrałam się w to. Gdy byłam umalowana i uczesana zeszłam na dół. Kiedy stanęłam na ostatnim schodku, odwróciłam się w stronę chłopaków i przywitałam się z nimi. Widziałam jak czeka na mnie śniadanie. Podeszłam do stołu i zaczęłam zajadać tosty z serem ,  a po kilku kęsach popiłam jedzenie sokiem pomarańczowym. Nie chciało mi się nic dzisiaj robić, więc zaproponowałam, żebyśmy obejrzeli jakiś film, a potem opalali się albo pływali w basenie. Chłopaki i Yuki zgodzili się. Wiem, że to trochę dziwne, że nie słyszę, a zaproponowałam oglądanie filmu, po prostu chciałam być naturalna.  Wybieranie komedii nie przypadło na mnie tylko na Harry ' ego. Jak widać nie zna on się na filmach. Wpołowie seansu zaproponował grę w butelkę. Postanowiliśmy na początku, żeby były same pytania. Ja chciałam zakręcić pierwsza i zrobiłam to. Wypadło na Paris.
- który z chłopaków podoba ci się najbardziej ?
- dzięki za takie fajne pytanie, hmmm Zayn. - po tych słowach każdy zaczął się śmiać.
Nigdy nie wiedziałam , że można mieć takiego farta jak ja. Akurat Zayn i ani Louis nie zakręcili na mnie.
- zagrajmy teraz na całowanie. - powiedział Harry, szczerząc się przy tym. Wszyscy się zgodzili. Szczęście chyba się ode mnie odsunęło , bo ciągle musiałam całować Zayn'a albo Louisa. Była bardzo zła. Kiedy skończyliśmy zabawę , poszłam z przyjaciółką na górę.
- Yuki, muszę co ci  powiedzieć, jakoś nie było czasu, ale muszę ci to wyznać.
- gadaj - powiedziała łapiąc mnie za ręce, najwidoczniej bardzo chciała wiedzieć i się niecierpliwiła.
- a więc, wczoraj wieczorem przyszedł do mnie Louis i wyznał mi miłość, a potem pocałował i wyszedł...
- o mój boże, ale ty masz farta, też bym tak chciała , żeby Zayn mi to powiedział.
- poczekaj, a teraz najgorsze, potem przyszedł Zayn i zrobił to samo, Yuki przykro mi wiem , że tobie na nim zależy.
- nic się nie stało, wiem że on nie czuje do mnie tego samego czym ja go darze.
Przytuliłam się do przyjaciółki i poszłam do łazienki przebrać w bikini, bo w planach mieliśmy po opalać i po kąpać w  basenie. Przed wyjściem z łazienki związałam włosy w kucyka. Zarzuciłam okulary na nos i zeszłam na dół nad basen. Na dole nikogo nie było, więc postanowiłam opalić się. Położyłam się na jednym z leżaków i bez wygłupów chciałam chwilę poleżeć. Nie trwało to długo obok mnie na leżakach położyli się chłopaki, a mianowicie Louis i Zayn. Kiedy oni zrozumieją , że ja ich nie chce ? A może chce ?  Z przemyśleń wyrwała mnie Yuki. Usiadła na końcu mojego leżaka. Przeniosłam się do pozycji siedzącej, okulary przesunęłam na czoło i przyglądałam się ustom przyjaciółki.
- ale ty masz barnie. - powiedziała i zaczęła się śmiać , ja gwałtownie spojzałam na chłopaków czy nic nie mówią.
- możesz sobie któregoś wziąć. - powiedziałam i zaczełyśmy się śmiać. Chłopaki spojrzeli na mnie okiem zabójcy i nagle podnieśli się i wrzucili mnie do wody. music
 Strasznie bałam się wody, od kiedy moja siostra utopiła się w basenie.Od tej pory nie weszła do niej, aby pływać. Chłopaki nie wiedzieli o tym. Jedynymi osobami , którzy wiedzą o tej tragedii to moja przyjaciółka i cała rodzina. Nazywała się ona Venessa. Miała wtedy zaledwie 7lat. Nikt o niej nie wiem albo nie pamiętają.
 Po woli zaczynało brakować mi powietrza. Dusiłam się i nie mogłam się ruszyć. Nie wiedziałam co robić byłam cała sparaliżowana. Przed sobą widziałam tylko wodę ,powoli obraz się zamazywał do póki nie ujrzałam ciemności. Zasnęłam...





niedziela, 1 lipca 2012

02. '' Wyznanie miłości ''.

 Rano obudziły mnie promienie słoneczne , które przed obywały się do mojego pokoju przez okno. Leniwie wstałam z łóżka i wzięłam do ręki butelkę wody, która leżała na półeczce nocnej. Spojrzałam na zegarek i była już dwunasta. Po napojeniu się zarzuciłam na ciało szlafrok, przeczesałam włosy i zeszłam na dół. O dziwo wszyscy już kręcili się po domu. Harry przygotowywał śniadanie i bił się z Niall 'em o to był nie podjadał. Był to bardzo zabawny widok. Zayn stał na dworze i palił papierosa, a Louis, Liam i Yuki oglądali telewizje.
- księżniczka nareście stała . - powiedział Louis. - wszyscy momentalnie się na mnie spojrzeli.
- jak widzisz.- zaśmiałam się i usiadłam przy stole. Harry podał mi szklankę kawy, którą wypiłam bardzo szybko. Wszyscy usiedli przy stole i zaczęliśmy spożywać śniadanie , które przygotował Hazza. Nie był to jakiś wyczyn , ponieważ zrobił surówkę i upiekł tosty. Połączenie smakowało wszystkim. Przy posiłku bardzo się śmialiśmy i wygłupialiśmy.Lecz nie zawsze wiedziałam o co chodziło. Tak szybko mówili i co chwila , ktoś inny, że nie nadążałam, ale jak zobaczyłam jak wszyscy się śmiali to ja też. Po posiłku poszłam na górę zrobiłam poranną toaletkę, wzięłam z szafy ubrania , które miałam zamiar założy i znowu wyruszyłam w stronę łazienki. Tam założyłam na siebie wybrany komplet i zrobiłam lekki makijaż. Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół i dołączyłam do reszty. Wszyscy oglądali komedie i się śmiali, nie było mi łatwo robić to samo. To co widziałam, tak musiałam zrozumieć. Nic nie słyszałam więc musiałam udawać, że mnie to śmieszy. Po obejrzeniu filmu, wyszłam na dwór. Musiałam odragować było mi naprawdę ciężko nie mogłam wytrzymać i nadal ich oszukiwać. Wzięłam jednego papierosa i musiałam zapalić, wyjęłam z kieszeni zapalniczkę i włożyłam papierosa do buzi. Zwykle tego nie robię, ale musiałam. Patrzyłam na ogródek i paliłam fajkę, dopóki ktoś nie złapał mnie za ramię.
- ty palisz ? - zapytał Zayn.
- jak muszę to tak. - odpowiedziałam.
- dasz jedną ?
- jasne, bierz. - podałam mu paczkę z papierosami.
 Kidy skończyłam palić , rzuciłam wypaloną końcówkę papierosa i ją zdeptałam. Chciałam już wracać do reszty, ale maulat złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- czemu mnie nie lubisz ? - zapytał.
- lubię, a czemu sądzisz, że jest inaczej ?
- bo mnie unikasz i nie chcesz ze mną gadać .
- wcale tak nie jest, muszę iść się napić.
Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam ruszyłam w stronę kuchni nie wiem czy Zayn mnie jeszcze wołał bo się nie odwracałam. Wyjęłam z lodówki karton soku jabłkowego i nalałam sobie do szklanki. Po wypiciu włożyłam naczynie do zlewu i poszłam na górę. Usiadłam spokojnie na łóżku i włączyłam komputer. Bardzo zdziwiły mnie dla tweety. Pierwszy był Zayn'a : '' Czy ty musisz być taka niedostępna ? '' , a drugi Louisa : '' Nie wiem jak cię zdobyć i boję się twojej reakcji ! '' . Były dziwne, ale postanowiłam nie wnikać w szczegóły. Nie wiem czemu, ale przyszła mi do głowy myśl , że piszą o mnie. Szybko musiałam obudzić się z tych przemyśleń, bo ktoś wpadł do mojego pokoju. Był to Louis. Usiadł koło mnie, a ja patrzyłam w jego niebieski tęczówki w których odpłynęłam.
- co robisz ? -zapyta po tym jak usiadł koło mnie.
- a nic ciekawego, przeglądam twitter'a i facebook'a .
- a spoko, wiesz muszę coś ci powiedzieć, ale nie wiem czy tego chcesz i czy mnie nie odrzucisz.
- powiedz, obiecuje, że cię nie odrzucę.
- ja..  cię kocham. - wyczytałam to z jego ust.
- Louis ja, ja nie chce teraz z nikim być, przykro mi.
- przepraszam za to co teraz zrobię, ale nie mogę się powstrzymać.
Spojrzałam w jego niebieski, świecące się oczy i czekałam na jego ruch. Szczerze nie wiedziałam co chce zrobić. Powoli przybliżał się do mnie i ręką odgarnął moje włosy i nasze wargi złączyły się. Pocałował mnie. Zrobił to jeden raz,wstał i wyszedł z pokoju. Spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami i opuścił pomieszczenie. Byłam bardzo wstrząśnięta , czułam się jakby mnie sparaliżowało. Nie wiedziałam co robić. Położyłam się na łóżku i leżałam do czasu kiedy znowu ktoś do mnie nie zapukał. Chyba zapukał, bo wszedł. Domyśliłam się , że bez pukania by się nie odbyło. Ku moim oczom ukazał się Zayn. Patrzył na mnie jak na jakiś posąg. Powoli przybliżał się do mnie. Usiadłam na brzegu łóżka , a on kucnął przede mną i złapał mnie za ręce.
- Paris nie chcę owijać w bawełnę , mogę coś ci powiedzieć tylko nie odwracaj się ode mnie.
- proszę mów.
- kocham cię i nie mogę się ciebie oprzeć.
- Zayn ja, ja nie chce teraz z nikim być, przykro mi. - powiedziałam to samo co Louisowi, nie wiedziałam co zrobić. Siedziałam i patrzyłam się na jego brązowe tęczówki. Zrobił to samo co poprzedni pocałował mnie i sobie poszedł, co ja miałam robić ? Którego miałam wybrać ? Czy w ogóle kogoś wybrać ? Przez głowę przechodziło mi miliony myśli. Położyłam się na łóżku i nawet nie wiem kiedy moje myśli były przerwane przez sen.

wtorek, 26 czerwca 2012

01. ''Zmiana w życiu''

*Dzień wprowadzenia się One Direction i Yuki do mojego domu.*
 Dzisiaj miałam mieszane uczucia, chciałam się cieszyć z powodu wprowadzenia się Yuki do mnie, ale zamieszkują ze mną też chłopaki.
Wstałam leniwie i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletkę i ubrałam się w to. Pod koniec pomalowałam sobie rzęsy i oczy oraz przejechałam szminką po moich ustach. Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Przygotowałam wszystkie potrzebne mi produkty i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Po skończeniu czynności usiadłam przy stole i  spokojnie zjadłam śniadanie. Po zjedzeniu, pozmywałam brudne naczynia i napisałam do Yuki.
''Siemka. Gotowa ? '' xxx Paris.
''Siema. Tak, czekam na ciebie.'' xxx Yuka.
'' Okej przyjadę po ciebie wyjątkowo moim samochodem.''
'' Och , dziękuje. Czekam.''
Wzięłam z szuflady kluczyki i ruszyłam w stronę garażu. Wsiadłam do samochodu i powoli ruszyłam, po 15 minutach byłam pod domem Yuki. Widziałam jak wygląda przez okno, pomachałam do niej i wyszłam z samochodu. Przywitałam się z nią i pomogłam brać walizki. Po długich trudach udało nam się wepchać wszystkie rzeczy Yuki do mojego samochodu. Powrót zajął nam 15 minut, kiedy wróciliśmy do domu, chłopaków jeszcze nie było, co nas bardzo cieszyło. Zaprowadziłam przyjaciółkę na górę i pokazałam jej pokój, był tuż obok mojego. Ściany miał koloru miętowego. Na środku stało łóżko tego samego koloru.   Kiedy przyjaciółka się rozpakowała, wzięłyśmy laptopa i chciałyśmy pogrzebać coś na temat tamtego zespołu. Kiedy oglądałyśmy zdjęcia, spodobał mi się chłopak, który na każdej fotce miał bluzkę w paski.Odrazu, powiedziałam o tym Yuki ona stwierdziła, że bardziej podoba jej się chłopak o czarnych, postawiony na żel włosach. Nasze przemyślenia i oglądanie zdjęć przerwał dzwonek do drzwi. Yuka odrazu poinformowała mnie o tym , a ja zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Widziałam, że przyjaciółka biegnie za mną. Przed drzwiami ukazało się pięciu chłopaków i mój tata. Każdy z nich uśmiechnął się do mnie i podał rękę. Wprowadziłam chłopaków do domu, a tata poprosił mnie na słowo.
- Córko, dziękuje ci , że zgodziłaś się na ich zamieszkanie. - zaczął.
- tato proszę daruj sobie to przedstawienie. Nie mów im tylko, że jestem niesłysząca. - odczytałam wszystko z ojca słów i mu odpowiedziałam.
- dobrze,ale ja muszę jechać nie wiem kiedy wrócę, zajmij się nimi.
- niech ci będzie.
Wyszliśmy z kuchni i podeszliśmy do chłopaków.
- chłopaki poznajcie moją córkę Paris, jej przyjaciółkę Yuki  i one się wami zajmą, a ja muszę lecieć i nie wiem kiedy wrócę.
Tata pożegnał się z nami wszystkimi i trzasnął drzwiami. Zaprowadziłam każdego chłopaka do osobnego pokoju i wszystkich zaprosiłam za godzinę na obiad. Zobaczyłam, że jeden chłopak ciągle się do mnie uśmiecha, lecz nie zwracałam na niego uwagi. Nie chciałam się z nikim związywać, a tym bardziej z nimi. Zeszłam na dół zrobić obiad, a tam czekałam na mnie Yuka.
- i jak wrażenia ? - zapytała.
- no niezłe są to ciacha, ale nie będę im pokazywać , że mi się podobają. Nie chcę być na razie w żadnym związku.
- co do tego, że to ciacha to masz racje, ale ja chyba któregoś sobie wezmę.
- jak chcesz. Musimy zrobić dla nich wszystkich obiad. może naleśniki ?
- okej, pomogę ci robić.
Naszykowałyśmy wszystkie potrzebne produkty i powoli zaczęłyśmy smażyć naleśniki.
- Yuki, ja się boje, że oni się dowiedzą . Skąd mam wiedzieć, który właśnie mówi ? - cichym głosem zaczęłam mówić do przyjaciółki.
- spokojnie, będę ci pisała sms jak się nie skapniesz. Poradzimy sobie. - powiedziała to klepiąc mnie po ramieniu. Wiedziałam, że zawsze mogę na nią liczyć. Kiedy usmażyliśmy już sporą liczbę naleśników, zawołaliśmy chłopaków. Wszyscy momentalnie wbiegli do kuchni i usiadali przy stole. Podaliśmy naleśniki polane czekoladą oraz szklanki z sokiem pomarańczowym.
- co dzisiaj robimy ? - zapytał Zayn, na szczęście zdążyłam odczytać to z jego ust.
- nie wiem - odpowiedziałam, żeby nie było że nic nie mówię.
- może jakaś impreska w naszym domu ? - powiedział chłopak , który podobał mi się na zdjęciach.
- spoko.- odpowiedziała Yuki.
 Po odpowiedzi przyjaciółki , spojrzałam na nią wzrokiem zabójcy, a ona się uśmiechnęła.
Kiedy wszystko zjedliśmy , musieliśmy posprzątać i pobiegliśmy do naszych pokoi. Przebrałam się w to i zrobiłam lekki makijaż. Kiedy byłam gotowa poszłam do pokoju przyjaciółki, okazało się, że też była już gotowa. Wyglądała pięknie, była ubrana w to. Zeszłyśmy na dół , muzyka już grała, nie mam pojęcia jaka , dlatego nie lubiłam impres. Moja przyjaciółka mówiła mi jaki to gatunek i jakie tempo, dlatego mogłam tańczyć. Było całkiem fajnie, tańczyliśmy prawie całą noc, ciągle od tańca prosił mnie Zayn, jak dobrze pamiętam, a od czasu do czasu Louis. Prawie całą imprezę tańczyłam z nimi. Oczywiście był alkohol i świetnie się bawiłam, kilka minut wcześniej poszłam do swojego pokoju, odprowadził mnie do niego Zayn.
- może mały buziak na dobranoc ? - powiedział, a ja patrzyłam się na jego brązowe tęczówki.
- nie tym razem. - odepchnęłam go i zamknęłam drzwi. Rzuciłam się na łóżko i momentalnie usnęłam.