sobota, 29 września 2012

10. ''Przesłuchanie''.

 Jak codziennie wstałam z łózka, zrobiłam poranną toaletkę i poszłam na śniadanie na dół do restauracji. Chłopaki już tam siedzieli, brakowało tylko mojej przyjaciółki, która kochać spać.Musiałam się przygotować na masę pytań, które na pewno będą mi zadawać jak usiądę. Powoli odsunęłam krzesło i usiadłam do stołu. Nałożyłam sobie trochę sałatki na talerz i zaczęłam jeść. Poczułam jak Harry, uderza mnie w rękę, spojrzałam na niego, a on się uśmiechnął odwzajemniłam go, chodziaż nie miała ochoty.
- jak tam wczoraj było na spotkaniu? - zaczął Harry.
- z kim byłaś? -zapytał Niall.
-gdzie byłaś? -zapytał Louis.
Patrzyłam się na każdego po kolei i czułam się jak na jakimś przesłuchaniu.
- jestem na jakimś przesłuchaniu?ale jak wam tak zależy to wam powiem, byłam z Matt'em - spojrzałam na Niall'a bo to on zadał to pytanie. - byłam na spacerze wzdłuż morza. - tym razem patrzyłam na Liam'a - i było bardzo fajnie. - spojrzałam na Harry'ego i odeszłam od stołu. Przed wejściem do windy odwróciłam się i zobaczyłam, że się na mnie patrzą, szybko odwróciłam wzrok i weszłam do windy. Czułam się trochę głupio, przecież mogłam ich zranić, oni tylko się pytali, a ja ich tak ostro potraktowałam. Może powinnam ich przeprosić. Nie nie będę tego robić. Wyszłam z windy i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Nie wiedziałam co robić, więc poszłam do pokoju przyjaciółki, która właśnie się ubierała. Umówiłyśmy się , że pójdziemy na plażę, namówiłam też żeby chłopacy z nami poszli za to ci im dzisiaj rano zrobiłam. Poszłam do pokojów chłopaków i każdego po kolei pytała się czy chce z nami iść. Tak jak myślałam, żaden nie odmówił. Wzięłam potrzebną mi torbę i ruszyliśmy.  Do plaży byłam minuta drogi, poszliśmy tam gdzie wczoraj. Rozłożyłam swój koc i postanowiłam iść na wodę. Chciałam przełamać mój strach i znów wrócić do pływania. Może nie do takiego wyczynowego jak wcześniej, ale przynajmniej nie mogę bać się wody. Pociągnęłam przyjaciółkę ze sobą.
- chce wejść dzisiaj do wody. - powiedziała i pokazałam swoje zęby.
- serio?- zapytała,a jej mina była bezcenna.
- tak, do odważnych świat należy.
Złapałam ją za rękę i pobiegłyśmy do wody. Chłopaki patrzyli na mnie jak na kogoś sławnego, albo jakbym latała bez majtek. Wbiegając do wody na mnie rozbiła się fala, zaśmiałam się i zanurzyłam głowę to samo zrobiła moja przyjaciółka. I wróciły stare lata kiedy pływaliśmy w moim basenie i się śmiałyśmy, wygłupiałyśmy. Po kilku minutach chłopaki dołączyli i szczerze mówiąc dobrze się bawiłam. Po godzinie pływania i wygłupiania się wróciliśmy na ręczniki. Ja z Paris i Niall'em poszliśmy po drinki do baru, który znajdował się na plaży nie daleko nas. Podchodząc zobaczyłam tą samą fryzurę co wczoraj. Na samą myśl , że może to być on uśmiechnęłam się.Podeszliśmy, a wtedy chłopak odwrócił się i uśmiechnął.
-hej. - powiedział i przez blat barowy dał mi buziaka.
-cześć. nie wiedziałam, że tu pracujesz. - uśmiechnęłam się.
-teraz już wiesz.
- to jest moja przyjaciółka Yuki i mój kolega Niall.-przedstawiłam moich towarzyszy.
Pogadaliśmy chwilę, widać było że Niall i Matt znaleźli wspólny język, bo przeważnie oni gadali i wymienili się numerami. Wzięliśmy zamówione drinki dla wszystkie i wróciliśmy do chłopaków.
- co tak długo ? -zapytał Harry.
- spotkaliśmy kolegę Paris Matt'a - powiedział Niall. - spoko chłopak.
Po kilku godzinach wróciliśmy do hotelu i mieliśmy wieczorem udać się na dyskotekę. Niall upierał się, żeby wziąć Matt'a , dlatego on też idzie z nami. Godzinę przed wyjściem zaczęłam się szykować.Wygrzebałam z szafy sukienkę i kilka dodatków. Wzięłam je w ręce i poszłam do łazienki. Tam umyłam się,uczesałam, zrobiłam makijaż i ubrałam. Gotowa wyszłam z łazienki i spojrzałam na zegarek miałam jeszcze pięć minut.Postanowiłam iść do pokoju przyjaciółki i zobaczyć jak jej idą przygotowania. Kiedy weszłam do pokoju Yuki widziałam jak latała w samej bieliźnie zaśmiałam się na ten widok i dopiero wtedy mnie zauważyłam. Przygotowanie nie zajęło jej dużo czasu.Gotowe zeszłyśmy na dół gdzie czekali na nas chłopacy, którzy zajebiście wyglądali.
-ładnie wyglądasz. - powiedział Matt, Louis i Zayn w tym samym czasie.
Podziękowałam im i ruszyliśmy w stronę klubu.

______________________________________

Tak wiem długo nic nie dodawałam i ten jest strasznie krótki, ale nie miała weny. Za to miałam dużo czasu na przemyślenie całej historii i już wiem co mniej więcej kiedy się wydarzy. 

Chcecie wiedzieć co stanie się na dyskotece? Czytajcie bloga. 
Jeśli macie jakieś pytania zadawajcie -> http://ask.fm/aleksandraalekss

wtorek, 11 września 2012

09.'siedzieliśmy przytuleni do siebie'

 Obudziły mnie wibracje telefonu.Niechętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na wyświetlacz.Mimowolnie się uśmiechnęłam,czemu? przecież ja nie powinnam.Otworzyłam wiadomość, która przyszła na mój telefon.
' Spotkajmy się dzisiaj wieczorem.:) Powiedz tylko w jakim hotelu jesteś. Matt.'
'okej, będę czekać. Jestem w Olipa Hotel. Paris.'
Nie chętnie wstałam z łóżka i poszłam do szafy. Z niej wyciągnęłam odpowiednie ciuchy na dzisiejszy dzień i poszłam do łazienki. Ubrana, uczesana i umalowana opuściłam pomieszczenie i poszłam do pokoju Yuki. Siedziała ona na łóżku z laptopem na kolanach.
-idziemy dzisiaj na zakupy?-zapytałam.
-przecież wiesz, że zakupom nigdy nie mówię nie.
Yuki wyłączyłam laptopa, wzięła torebkę i poszyłyśmy w stronę miasta. Odrazu w oczy rzuciła się nam galeria handlowa do której pośpiesznie ruszyliśmy. Odwiedziłyśmy wszystkie sklepy i kupiłyśmy bardzo dużo rzeczy.Zmęczone poszyłyśmy do kawiarni i zamówiliśmy sobie kawę.
- wiesz muszę ci coś powiedzieć.Poznałam wczoraj kogoś.- powiedziałam i popiłam napojem.
- kogo?
- Matt'a. Szłam nad brzegiem morza i go zobaczyłam, nie wiem co mnie natchnęło, żeby do niego podejść, ale to zrobiłam i tak właśnie się poznaliśmy. jest bardzo ładny i dzisiaj wychodzę z nim wieczorem.
-ooooo. A co z Zayn'em i Louisem ?-zapytała.
- ja nie planuje się zakochiwać w Macie to ma być tylko przyjaźń, przecież on na pewno nie mieszka w Londynie, a nawet jeśli to na pewno nie obok nas.
- no masz rację. opowiedziałabym ci co było na imprezie,ale nic nie pamiętam. - zaczęłyśmy się śmiać.
Po wypiciu i zapłaceniu wróciłyśmy do hotelu. Oczywiście nie odbyło się bez pytań chłopaków :'gdzie byłyście?', ' czemu nic nie mówiłyśmy?'
-Po pierwsze nie wasza sprawa gdzie byłyśmy i nic nie musimy wam mówić.- powiedziałam.
-byłyście na zakupach.
-może i byłyśmy, a może i nie.
Ominęłam chłopaków i poszłam do swojego pokoju. Spojrzałam na zegarek, wskazywał on 16,a za trzy godziny miałam spotkać się z Matt'em. Spojrzałam do szafy, ale nic ciekawego nie znalazłam. Więc postanowiłam założyć coś z rzeczy jakich dzisiaj kupiłam.Zajrzałam do toreb i wybrałam zestaw,który najbardziej mi się podobał. Poszłam do łazienki, umyłam się i umalowałam. Wyszłam z niej w samej bieliźnie, w pokoju założył na siebie wybrane ubrania i przejrzałam się w lustrze.Poprawiłam włosy i ponownie spojrzałam na zegarek, wskazywał on 18.30.Wzięłam swojego laptopa i weszłam na kilka portali społecznościowych, kiedy czytałam plotki na twitterze, ktoś wszedł do mojego pokoju.Był to Zayn.
-Idziemy dzisiaj na miasto, może chciałybyście z nami iść?Ale widzę, że jesteś ubrana więc chyba macie już zaplanowany wieczór.- powiedział i patrzył się na mnie tymi czekoladowymi oczami.
-ja jestem umówiona, a Yuki nie , więc ona może z wami pójdzie. - uśmiechnęłam się ,wyłączyłam laptopa i wstałam z łóżka. - przepraszam,ale muszę już iść. - powiedziałam.
-okej, to pa.
Wyszliśmy z pokoju, kiedy zamykałam pokój na klucz poczułam wibracje. Wyjęłam telefon z torebki i odczytałam wiadomość.
'już czekam.'
Mimowolnie uśmiechnęłam się do ekranu.Schowałam kluczyk i telefon do torebki i zjechałam windą na dół. Przed hotelem stało mnóstwo fanek wymachując zdjęciami chłopaków i aparatami. Rozejrzałam się i z boku ledwo co zobaczyłam Matt'a. Przecisnęłam się przez dziewczyny. Widziałam, że coś tam do mnie krzyczą, ale nie zwracałam na to uwagi.Podeszłam do chłopaka i przytuliłam się do niego. Dopiero w tym momencie mnie zobaczył.
-czemu one tutaj tak krzycząc ? -zapytał.
- jest tam zespół One Direction. -uśmiechnęłam się.
- a no słyszałem coś na ich temat.chodź przejdziemy się.
Ruszyliśmy w stronę morza, co chwila spoglądałam na niego na początku nic nie mówiliśmy. Dopiero po jakimś czasie zaczęliśmy się wygłupiać i śmiać jak głupki. Po jakimś czasie doszliśmy do skał, wdrapaliśmy się na jedną i usiedliśmy na niej.Spojrzałam na niego.
-wiesz muszę ci coś powiedzieć przez to, że tego nie powiedziałam straciłam zaufanie kilku osób.Jestem niesłysząca.-powiedziałam i patrzyłam na niego reakcje.
- ale jak to przecież rozmawiamy, jak to możliwe?
-ja wyczytuj słowa z twoich ust. - uśmiechnęłam się. - dlatego jak coś mówisz patrz na mnie . -przytuliłam go.
- dobrze. ładnie tu prawda?
-prawda.
Siedzieliśmy przytuleni do siebie i patrzyliśmy na widoki. Od czasu do czasu śmiejąc się i rozmawiając.
*Oczami Yuki*
Chłopaki wyciągnęli mnie na miasto, niechętnie, ale to zrobiłam. Musieliśmy wyjść tylnym wyjście, bo z przodu było mnóstwo fanek. Po wypadzie na wesołe miasteczko na którym było bardzo zabawnie, poszliśmy zamówić sobie drinki i na spacer nad wodą. Było bardzo ładnie był zachód słońca. Doszliśmy do skał,a na niej zobaczyłam siedzące dwie osoby, przytulali się do siebie i co chwila śmiali. Wyglądali jakby ze sobą byli. Popatrzyłam chwilę na nich i dopiero wtedy rozpoznałam sylwetkę mojej przyjaciółki. Czym prędzej chciałam zabrać stąd chłopaków, aby jej nie zobaczyli.
- wracajmy już do domu, bolą mnie nogi od tego chodzenia. - powiedziałam pierwszy lepszy argument,który wpadł mi do głowy.
- no weź, zobacz jak jest ładnie. - powiedział Harry. - tak romantycznie,przyjemnie..-zaczął wymieniać,ale nie dałam mu dokończyć.
-ale ty nie masz szpilek. - powiedziałam wskazują na moje buty.
-no to je zdejmij.-powiedział Niall.
-no proszę chodźmy już. - mówiłam i patrzyłam na ich twarze, każda była na mnie skierowana.
- okej, ale pod jednym warunkiem- powiedział Liam.
-jakim? - powiedziałam.
-powiedz nam o co ci tak na prawdę chodzi! widzimy, że kłamiesz.- powiedział i patrzył na mnie.
To prawda Paris zawsze mi powtarzała, że jestem słaba w kłamaniu. Spojrzałam na skałę moja przyjaciółka tam siedziała i chyba dobrze się bawiła.Odwróciłam się do chłopaków i zobaczyłam, że każdy patrzy się na ten sam punkt co ja wcześniej.
-ej to jest chyba Paris. - powiedziała Harry pokazując na skały.
-też mi się tak zdaję. -potwierdził Niall.
-kurwa. - przeklęłam pod nosem.-zdaje wam się. -powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-tak to zobaczymy. zadzwonię do niej i zobaczymy czy odbierze.-powiedział Liam.
-ciekawe jak głupku przecież ona jest nie słysząca. -powiedziałam.
-no tak, ale będziemy widzieć jak wyciąga telefon.
W duchu modliłam się, aby Paris nie słyszała wibracji.
*Oczami Paris*
-wiesz może będziemy już wracać? -zapytałam.
-okej jak chcesz, ale odprowadzę cię.-powiedział.
-dziękuje.
Powoli wstaliśmy ze skały, kiedy się podniosłam poczułam wibracje w telefonie. Postanowiłam nie patrzeć kto dzwoni i złapałam Matt'a za rękę, a on pomógł mi zejść ze skały.Kiedy byłam już na samym dole spojrzałam przed siebie i zobaczyłam sześć znanych mi sylwetek. Postanowiłam ich jakoś wyminąć, aby mnie nie zobaczyli. Nie wiem czy mi się to udało, bo już nie patrzyłam w ich stronę.Matt tak jak powiedział odprowadził mnie do hotelu.
-mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy.-powiedział.
-jasne, że się spotkamy.Wpadaj do mnie do hotelu kiedy chcesz  pokój numer 369. -powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek na pożegnanie. Weszłam do budynku i ruszyłam w stronę pokoju. W nim przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

________________________________________________________
Tak wiem, nie jest on fajny, ale chciałam dodać ponieważ długo tego nie robiłam. Mam do was prośbę, każdy kto przeczytał rozdział proszę o komentarz. Chciałabym wiedzieć ile osób tak na prawdę czyta tego bloga. Za każdy komentarz dziękuje! 

poniedziałek, 3 września 2012

08.''...Matt...

 Obudziłam się bardzo wcześnie, z czego nie byłam zadowolona. Wykonałam poranną toaletę i ubrałam się. Zeszłam na dół zrobić śniadanie i tak jak się spodziewałam nikogo nie było. Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam przy stole czytając gazety plotkarskie. Po zjedzeniu i posprzątaniu po sobie poszłam do swojego pokoju. Włączyłam twittera oraz facebook. Nic ciekawego się nie działo, więc po jakiś 15minutach wyłączyłam laptopa. Postanowiłam sprawdzić czy wszystko wzięłam, przecież dzisiaj wylatujemy. Oczywiście musiałam dołożyć kilka rzeczy. Wykończona pakowanie położyłam się na łóżko. Chciałam przesunąć poduszkę, kiedy poczułam coś twardego. Szybko po to sięgnęłam.
- to mój pamiętnik. - powiedziałam szeptem.
Otworzyłam pierwszą stronę i zaczęłam czytać. Opisywałam w nim każdy dzień. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Kiedy czytałam niektóre strony w głowię widziała całe to wydarzenia. Tak jakbym to widziała.
- przecież to niemożliwe, ja straciłam pamięć. ja nie mogę niczego pamiętać. - karciłam się w myślach.
Odłożyłam pamiętnik i pobiegłam do pokoju mojej przyjaciółki. Na szczęście w nim była.
- Paris ! zapytaj mnie o coś! czy pamiętam jakąś histroię z dzieciństwa! - krzyczałam.
- uspokokój się. Okej pamiętasz jak poznaliśmy Patryka? - zapytała.
- tak, pamiętam! byłyśmy wtedy na basenie, to jeszcze było przed śmiercią mojej siostry. Szłyśmy wtedy do łazienki i pomyliłyśmy damską z męską. Wtedy Patryk zaczął się z nas śmiać , a my razem z nim i wtedy się zaczęliśmy przyjaźnić. Jednak po jakimś czasie on wyjechał.
- boże Paris tak właśnie było. Pamięć ci wraca !
- AAAAAAAAAAAAAA! - zaczęłyśmy piszczeć i skakać.
Ja nawet nie wiedziałam, że za mną stoją chłopaki, ale moja przyjaciółka miała świadomość.
- Paris odzyskała pamięć. - powiedziała patrząc na mnie i zerkając za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaków. Wyszłam z pokoju przyjaciółki i wróciłam do swojego. Dokładnie za trzy godziny mieliśmy samolot. Wzięłam do ręki walizkę i jak chciałam ją znosić po schodach Zayn wyrwał mi walizkę.
- pomogę. - powiedział i się uśmiechnął.
Zniósł moją walizkę za co ja podziękowałam mu buziakiem w policzek. Usiadłam na kanapie i czytałam jakieś czasopismo czekając, aż reszta zejdzie na dół i będziemy mogli lecieć. Długo nie musiałam czekać już po 30 minutach wszyscy byli gotowi. Spakowaliśmy walizki do dwóch samochodów. W jednym jechałam ja , Zayn, Louis a wy drugim Harry, Yuki i Niall. Nie powiem przyjemnie nie było. Bardzo dziwnie się czułam. Przecież do obydwóch coś czuję, ale którego naprawdę kocham?
Wyciągnęłam z kieszeni mojego ipona i napisałam sms do Yuki.
'Zabiję Cię za to,że siedzę tu sama!'
Czemu nie mogła zrobić tak jak kiedyś założyć słuchawki, włączyć muzyki i nic więcej bym mnie nie obchodziło. Wyjrzałam przez okno i oglądałam ludzi. Niektórzy się spieszyli inni spacerowali, a jeszcze inni siedzieli na ławka albo na krawężniku z przyjaciółmi i się wygłupiali. Nawet się nie zorientowała, a byliśmy już na lotnisku. Chłopaki wzięli nasze walizki. Lecz nie odbyło się bez fanek, które jakimś sposób wiedziały , że tu będziemy. Chłopaki rozdali kilka autografów,porobili kilka zdjęć i mogliśmy iść. Odprawa trwa strasznie długo. Po półtorej godziny mogliśmy nareszcie zająć swoje miejsce w samolocie. I znowu jak na złość. Po prawej mojej strony siedział Zayn, a po lewej Louis. Wyjęłam pamiętnik i długopis z mojej podręcznej torby. I zaczęłam pisać.
music
                                                             Drogi pamiętniku!
lecę właśnie w samolocie do Hiszpanii. Jednak nie sama. Lecę ja, Yuki i cały One Direction. Ale nie w tym rzecz. Powiedz mi dlaczego to musi być takie trudne! Nie wiesz o co mi chodzi? Chodzi o Zayn'a i o Louis'a. Ja nie wiem którego mam wybrać. Jeden jest jak ogień, a drugi jak woda. Obydwaj przystojni i mili. Czemu obydwojga musiało się we mnie zakochać?Czemu nie mogę wybrać?dlaczego do obydwóch mnie tak ciągnie? dlaczego boję się, że jednego stracę? dlaczego moje życie nie jest takie z bajki? Główna bohaterka poznaje księcia z bajki i się w nim zakochuje.I są razem na zawszę szczęśliwi. Czuję się jak w jakieś komedii romantycznej.Decyzja nie należy do najłatwiejszych. Chciałabym porozmawiać o tym z mamą, żeby mi doradziła. Na nią zawszę mogłam liczyć! Ale jej nie ma z nami. Wiem! Ustalę sobie kilka dni na wybranie którego kocham. A dokładnie do ostatniego dnia wakacji w Hiszpanii. Został mi miesiąc. trzymaj za mnie kciuki.   

Zamknęłam pamiętnik i schowałam go do torby. Prawie wszyscy spali. Prawie. Bo dwie osoby obok mnie jakoś nie mogły usnąć. Patrzyłam to na jednego to na drugiego. Żaden nic nie mówił. Postanowiłam położyć się spać i tak też zrobiłam. A ostatnią moją myślą było na kim się obudzę.
Ktoś mną szturchał otworzyłam oczy i wyprostowałam się, no tak obudziłam się na kolanach Louisa.

* W Hiszpanii*music
 Jesteśmy już w hotelu. Każdy ma pokój osoby z czego bardzo się cieszę. Rozpakowałam moje walizki i postanowiłam dzisiaj iść na plażę po jest dopiero 12. Poszłam do pokoju przyjaciółki, zapukałam aby ostrzeć, że wchodzę.
-idziesz ze mną na plaże ? -zapytałam.
-jasne. za 15 minut wychodzimy?
-powinnam zdążyć. Z chłopakami czy nie ? - zapytałam.
- jak się będą czepiać to tak, a jak nie to nie są nam potrzebni.
Wyszłam z pokoju przyjaciółki i wróciłam do swojego, poszłam do łazienki przeprałam się w kostium kąpielowy, a na niego zarzuciłam zwiewną sukienkę w kwiaty. Do torby wrzuciłam ręcznik, krem do opalania i inne potrzebne mi rzeczy. Na głowę wsunęłam okulary, a na stopy japonki i wyszłam z mojego pokoju. W tym samym czasie z swojego pokoju wyszła Yuki oraz z innego Harry.
- gdzie idziecie ? -zapytał.
-na plaże. - odpowiedziałam.
- chłopaki dziewczyny idą na plaże ! -krzyknął patrząc na mnie.
Nagle przede mną znalazła się reszta zespołu.
- my też chcemy.- powiedzieli równo.
-macie 5 minut, czekamy w na dole. - powiedziałam i podeszłam do przyjaciółki,która stała z boku.
Tam gdzie umówiłyśmy się z chłopaki tam czekaliśmy po równych pięciu minutach znaleźli się chłopaki bez koszulek w samych hawajkach męskich. Na szyi mieli zawieszone ręczniki, a na głowie mieli okulary przeciwsłoneczne. Nie powiem klata każdego chłopaka była wyrobiona na siłowni. Na plaży zajęliśmy bardzo fajne miejsce bez ludzi. Rozłożyłam swój ręcznik i zdjęłam sukienkę. Reszta poszła się kąpać oprócz Zayn'a jak na złość.
- posmarujesz mi plecy? -zapytałam.
- jasne.
Podałam mu krem, a on delikatnie wsmarował go w moje plecy. Kiedy skończył podziękowałam mu i zobaczyłam, że ciągle się na mnie patrzy.
- co? - zapytałam.
-nic po prostu ładna jesteś. - powiedział i pokazał szereg swoich białych zębów.
- strasznie. - powiedziałam z sarkazmem i położyłam się na ręczniku.
Po jakiś trzech godzinach spędzonych na plaży postanowiliśmy wrócić do hotelu. Tam przebrałam się w coś luźnego i położyłam się na łóżku. I znowu o nich myślę. Czemu to robię?Muszę się czymś zająć. Ruszyłam do pokoju mojej przyjaciółki, a ona zaproponowała mi zakupy. Zgodziłam się. Wróciłam do pokoju po portfel. Postanowiłam się nie przebierać, przecież nie zawszę muszę się stroić.  Zakupy zajęły nam 4 godziny. Zakupiłyśmy bardzo dużo ubrań i dodatków. Wykończone wróciłyśmy do hotelu,aby tam odpocząć.
- co powiesz na wieczorny spacer nad morzem? - zapytałam przyjaciółkę przed wejściem do swojego pokoju.
- czemu nie. za godzinę? teraz chodźmy na kolację.
Zostawiłyśmy torby w pokojach i zeszliśmy na dół do stołówki. Chłopcy tam siedzieli. Wzięliśmy sobie przyszykowaną kolację i dosiedliśmy się do nich.
- co powiecie na imprezę ? -zapytał Harry jak na niego spojrzałam.
- nie lubię imprez, a poza tym mam już zaplanowany wieczór.
Poczułam w kiszeni wibrację. Wyjęłam z niej telefon i odczytałam wiadomość. Była od przyjaciółki.
'proszę mogę iść na imprezę?jutro spacer. xx'
'jasne. :*'
Schowałam telefon do kieszeni. Po zjedzonym posiłku przebrałam się w naszykowany komplet. Jak Yuki nie chce iść na spacer pójdę sama. Telefon zostawiłam na łóżku postanowiłam go nie brać. Kiedy wychodziłam ze swojego pokoju wpadłam na Louisa.
- nie idziesz na imprezę ? -zapytał.
- nie idę się przejść.
- mogę z tobą ? -zapytał i uśmiechnął się.
-przepraszam, ale nie chce przemyśleć kilka spraw może jutro?
-okej trzymam cię za słowo. - uśmiechnął się uroczo.
Szłam brzegiem morza mocząc moje stopy o przepływające fale. Po drodze zobaczyłam samotnie siedzącego chłopaka na piasku. Postanowiłam do niego podejść i porozmawiać, może i lepiej mi to zrobi? Tak jak postanowiłam tak też zrobiłam.-
-cześć. - powiedziałam nieśmiało. -co ja robię przecież my się nie znamy , a ja podchodzę do ciebie i się z tobą witam. przepraszam. - mówiąc patrzyłam na niego.
- nie odchodź nic nie szkodzi. - powiedział i podniósł kącik ust. - usiądź. - powiedział i poklepał miejsce obok siebie. - powiesz mi jak masz na imię ?
- Paris, a ty? - uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Matt. Co tu robisz sama ? - zapytał.
- spaceruję jestem na wakacjach z przyjaciółmi i muszę przemyśleć kilka spraw. - ciągle patrzyłam na niego co było trochę dla niego chyba krępujące.
-ja też przechodzę tutaj przemyśleć kilka spraw. Nagle jego telefon co leżał obok niego zaczął świecić. Podniósł go i przyłożył do ucha. Kiedy skończył spojrzał na mnie.
- przepraszam ale muszę już iść. Koledzy na mnie czekają. Może dasz mi swój numer telefonu to się jeszcze spotkamy? - zapytał i patrzył na mnie tymi pięknymi oczami, które były bardzo głębokie i pełne radości.
-czemu nie ?  - podałam mu mój numer telefonu i postanowiłam się zbierać. - do zobaczenia. - powiedziałam na pożegnanie.
-mam nadzieje,pa. - pomachał mi i zaczął się oddalać.
Powoli wróciłam do swojego pokoju w którym wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku i zaczęłam pisać w pamiętniku.
 Piszę dzisiaj tutaj już drugi raz, ale to nie moja wina, że tyle się tutaj dzieje. Poszliśmy dzisiaj jeszcze na plażę i Zayn posmarował mi plecy i powiedział, że jestem ładny. Chodziaż tak nie uważam. potem poszłam na zakupy z Yuki i zaplanowałyśmy wieczorny spacer nad morzem, ale przez Harry'ego się nie odbył.Zaproponował on dyskotekę, a wszyscy wiem jak moja przyjaciółka je kocha,dlatego poszłam sama i poznałam fajnego i przystojnego chłopaka. Ma na imię Matt i ma mój numer , mam nadzieje, że   napisze. Podobają mi się bardzo jego oczy są takie głębokie i pełne uczuć. No i jeszcze Matta brakowało w moim życiu.Na dzisiaj już skończę, bo jestem zmęczona i śpiąca.
Odłożyłam mój pamiętnik i położyłam się spać. Zamknęłam oczy i odrazu odpłynęłam do krainy snu.

____________________________
Moim zdanie rozdział do niczego. Wiem długo nie dodawałam, bo nie miałam weny wyszło coś takiego z czego nie jestem zadowolona. Nowego bohatera znajdziecie w zakładce 'Bohaterzy'. Chciałam powiedzieć, ze teraz zaczyna się szkoła i nie będę miała dużo czasu na pisanie rozdziałów, więc będą one się pojawiały raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie. Zależy jak będzie z moją weną i z czasem.:D